Anka i Witek są zakochanym w sobie małżeństwem. On jest korespondentem wojennym, który większość dni w roku spędza na...
- Aktorzy: Magdalena Popławska, Michał Żurawski, Krzysztof Stroiński, Dorota Kolak, Kinga Preis i 15 więcej
- Reżyser: Ewa Bukowska
- Scenarzysta: Ewa Bukowska
- Premiera kinowa: 19 października 2018
- Premiera światowa: 21 czerwca 2018
- Dodany: 4 czerwca 2018
-
To nie jest łatwy film. Chwilami staje się naprawdę ciężki, męczący, ale i sugestywny.
-
Debiut Bukowskiej ma dwie twarze. Z jednej strony to kino ważne, potrzebne, bardzo kobiece i bardzo wrażliwe. Z drugiej - dziecko nietrafionych decyzji artystycznych, zarówno na etapie pisania scenariusza, jak i postprodukcji.
-
Świeży i potrzebny głos, a rola Magdaleny Popławskiej to jeden z bardziej niezwykłych występów, jakie polskie kino widziało na przestrzeni ostatnich lat.
-
Szkoda, że historia inspirowana życiem małżeństwa Jagielskich nieco wytraciła w "53 wojnach" swój wielki filmowy potencjał. Przy całej swej formalnej i narracyjnej oryginalności, filmu Bukowskiej nie można nazwać obrazem spełnionym.
-
Oferuje świeże, formalnie dopracowane podejście. Silnie angażuje widza, ale nie przytłacza go. Stanowi nowy, silny głos, który mówiąc o emocjach, wywołuje emocje.
-
Jest jednak powód, dla którego 53 wojny trzeba obejrzeć. Jest nim Magdalena Popławska, która udowadnia po raz kolejny, że znajduje się w panteonie najwybitniejszych polskich aktorek w historii.
-
Dzieło Ewy Bukowskiej pozostaje filmem z ogromnym pokładem niewykorzystanego potencjału.
-
Ukazanie zespołu stresu bojowego na przykładzie osoby nie będącej naocznym świadkiem wojny to ewenement w skali światowego kina. Z tego też względu oraz dla genialnej kreacji Magdaleny Popławskiej warto "53 wojny" zobaczyć.
-
Emocjonalny rollercoaster to już w krytyce filmowej porównawcze faux pas, jednak przy najszczerszych chęciach trudno nazwać inaczej pełnometrażowy debiut Ewy Bukowskiej.
-
Czy Ewa Bukowska jest współczesnym wcieleniem nieżyjącego Krzysztofa Kieślowskiego? Nie wierzę w reinkarnację, ale wierzę w wielki talent reżyserki, bo wykazuje ten sam stopień uważności na najdelikatniejsze aspekty ludzkiego sumienia, co autor Dekalogu.
-
Ewa Bukowska "53 wojnami" udowodniła, że talent i determinacja przenoszą góry. W Polsce, w przeciwieństwie na przykład do Hollywood, tylko od wielkiego dzwonu aktorzy stawali po drugiej stronie kariery.
-
Bardzo trudny, wymagający, wręcz ciężki film. Poczucie coraz bardziej nasilającej się paranoi zaczyna męczyć, przez co można się mocno odbić. Ale kreacja Popławskiej jest tak magnetyzująca, że daje wiele satysfakcji.
-
Mimo że obraz wyszedł słabiutki, ma się wrażenie, że naprawdę niedużo trzeba byłoby tu zmienić, aby otrzymać dobrą produkcję. Odrobina subtelności i powściągliwości w ukazaniu ekranowego dramatu mogłaby zadziałać na 53 wojny jak insulina na cukrzyka.
-
Bardzo inny, a przez to momentami bardzo ciekawy, ale momentami trudny do oglądania.
-
Mimo niedociągnięć, Bukowska swoim debiutem intryguje. Odważnie składa hołd wszystkim kobietom, które trwają przy swoich partnerach, poświęcając swoje plany i ambicje. Choć w obrazie jest wiele niewykorzystanego potencjału, reżyserka w przyszłości ma szansę przekuć go w szczere złoto.
-
53 wojny wywołują ogromne wrażenie w sposobie przedstawienia choroby.
-
Nie wykorzystał emocjonalnej siły oryginału.
-
Mimo wszystko to udany debiut. Pełen wrażliwości i wyczulenia na bohatera.
-
Przyznać trzeba, że Ewa Bukowska podjęła się niełatwego tematu, który z pewnością przypadłby do gustu niejednemu doświadczonemu dokumentaliście. Twierdzenie, że 53 wojny stanowią seans pełnowymiarowy byłoby zbyt daleko idące i reżyserka nie uniknęła błędów popełnianych przez debiutantów - wciąż jednak film ten stanowi interesującą próbę analizy stanu psychicznego oraz emocjonalnego bohaterki cierpiącej na syndrom stresu pourazowego.
-
Jest ten film pełen feministycznej siły, pokazującej jak wychowanie kobiet do empatii kończy się uzależnieniem emocjonalnym i wyrządzaną samej sobie krzywdą. Przejmowanie uczuć mężczyzny to temat nieobecny dotąd w polskim kinie - tu otrzymał wreszcie niezwykle ekspresyjną, dotkliwą formę.
-
Bardzo udany debiut traktujący o ważnym temacie.
-
Jest poruszającym obrazem upadającej kobiety, który niezaprzeczalnie skłania do przemyśleń i dalszych rozważań.