Sparaliżowany Grey poddaje się nowatorskiemu zabiegowi, aby o własnych siłach odnaleźć zabójców swojej żony.
- Aktorzy: Logan Marshall-Green, Betty Gabriel, Harrison Gilbertson, Benedict Hardie, Simon Maiden i 15 więcej
- Reżyser: Leigh Whannell
- Scenarzysta: Leigh Whannell
- Premiera światowa: 10 marca 2018
- Ostatnia aktywność: 27 kwietnia
- Dodany: 19 sierpnia 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Nie tylko przywołuje ducha epoki VHS, stając się jakimś posągowym hołdem, ale jest dziełem autonomicznym. Stanowi realną i kuszącą alternatywę dla kolejnego już seansu któregoś z filmów Verhoevena, Carpentera czy serowatych propozycji wytwórni Cannon.
-
Cyberpunkowa stylistyka, czarny humor i interesujące wykorzystanie wątku sztucznej inteligencji zmieniają oklepaną historię w wyjątkowe doświadczenie.
-
Kawał solidnego rozrywkowego kina, odświeżającego skostniały gatunek kina zemsty. Znakomite aktorstwo, pomysłowy scenariusz i spora dawka dobrej akcji, powodują, że jest to jeden z najciekawszych filmów 2018.
-
Skromna, niezależna produkcja, która ma szansę podbić serca fanów czystej, bezkompromisowej rozrywki, a jednak skrywającej w sobie coś więcej.
-
To zupełnie innego, znacznie cięższego kalibru dzieło niż można by się spodziewać, opierając się na zapowiedziach. Fanów science fiction raczej nie zaskoczy, ale nie sposób nie docenić tego jak stosunkowo prosty pomysł udało się twórczo rozwinąć do regionów dla nich doskonale znanych.
-
Kino czystej frajdy, gdzie każdy zapalony fan sci-fi i horroru znajdzie coś dla siebie. Świetnie zrealizowany, z dużą porcja klimatu, dobrym tempem i humorem.
-
Wyśmienicie się ogląda, a czas spędzony przed ekranem mignie niczym błyskawica. Świetne aktorstwo i sam koncept fabularny zaskakuje świeżością.
-
-
Recenzje użytkowników
-
O mamo! Cyberpunk pełną gębą! Świetny pomysł, sceny walk to istny majstersztyk, realizacja (biorąc pod uwagę budżet) godna podziwu. Do tego wszystko okraszone mega brutalnymi scenami - to jest to! No i bym zapomniał, Tom Hardy w roli głównej! ;) Oczywiście z całym szacunkiem dla Greena. Jedyny minus to długość, podczas seansu czas płynie tak szybko, że 95 minut to zdecydowanie za mało.
-