Piotr oraz jego narzeczona Weronika zakładają się, że Natalia przez trzy miesiące z nikim się nie zwiąże, ani nie zakocha. Chcąc odegrać się na znajomych, kobieta wpada w romantyczną intrygę.
- Aktorzy: Maria Dębska, Mikołaj Roznerski, Barbara Kurdej-Szatan, Krzysztof Czeczot, Anna Dereszowska i 15 więcej
- Reżyser: Ryszard Zatorski
- Scenarzyści: Ryszard Zatorski, Joanna Wilczewska
- Premiera kinowa: 25 grudnia 2018
- Premiera światowa: 17 grudnia 2018
- Ostatnia aktywność: 17 listopada 2023
- Dodany: 29 listopada 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Jeżeli za coś jeszcze można twórców tej komedii pochwalić to za muzyczny motyw przewodni. "Tak mi się nie chce, tak bardzo nie chce ..." - jakże to trafne wyrażenie nastawienia reżysera, scenarzystów i aktorów w odniesieniu do widzów. Ważne, że ta męka scenariuszowa trwa w miarę krótko. Scenarzyści szybko rozwiązuje zawiązane, niepotrzebnie zresztą, wątki. I kolejnym panoramicznym obrazkiem Warszawy kończą jeden z najgorszych polskich filmów ubiegłego roku. Straszny badziew.
-
Myślę, że spokojnie mogę temu potworkowi wystawić laurkę najgorszego, obok Na układy nie ma rady filmu z rymowanym tytułem. A sami wiecie przecież, jaka tam jest konkurencja.
-
Dobrze wykonana praca dla mało wymagających, którzy uwierzyli, że Polska jest idealnym krajem wielkich możliwości. Komedia to letnia, bo akcja rozgrywa się w pełnym słońcu, latem i uczucia takież wywołująca.
-
Niestety, ale najnowszy film Ryszarda Zatorskiego to potwierdzenie najgorszych stereotypów o polskich komediach romantycznych: koszmarna fabuła, kwadratowe role i schematyczne, ciosane siekierą dialogi. Wszystko to okraszone nieznośnym product placement, poczuciem humoru zapożyczonym od Tadeusza Drozdy i traktowaniem polskiego widza jako kogoś, kto kupi absolutnie wszystko.
-
Gdyby można było przyznawać ujemne noty, Pech to nie grzech zgarnąłby co najmniej dwójkę na minusie.
-
Posiada wiele wad, które powodują, że nie jesteśmy w stanie zaliczyć tego tytułu do jednej z najlepszych polskich produkcji 2018 roku. Gatunek komedii sprawia, że można obejrzeć "Pech to nie grzech" dla samej rozrywki, aby trochę się pośmiać. Przez przeciętny scenariusz i słabą grę aktorską szybko zapomnimy jednak o tym filmie.
-
Ilość wyeksploatowanych gatunkowych klisz, którymi żongluje Zatorski, idzie w miliony. Ja rozumiem, że komedia romantyczna to kino rytuału, ergo - jednym z jej podstawowych zadań jest spełnianie naszych oczekiwań względem konwencji. Nic jednak nie usprawiedliwia kolejnego filmu, w którym Warszawa składa się z pięciu ulic i wygląda jak z turystycznego folderu, każdy przechodzień jest piękniejszą wersją siebie, a ludzie są pozbawieni jakichkolwiek śladów życia wewnętrznego.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Aż byłem zaskoczony, że film trwa mniej niż 1,5 godziny, bo czułem się, jakby trwał co najmniej cztery. Mniej nachalnego product placementu (choć słynne Berlinki pojawiają się w sławie i chwale w jednej z najśmieszniejszych scen tego roku), mniej nudnych wątków i ogółem ogląda się to przyjemniej niż "Porady na zdrady", ale to, z jaką gracją przyszykowano związek przyczyno-skutkowy i logikę działań bohaterów, jest tak fascynujące, że jestem gotów posądzić twórców o pranie brudnych pieniędzy.
-
Berlinki tutaj powróciły (o zgrozo!), a co za tym idzie - kiepsko rozpisane wątki, słaba realizacja, brak logiki u bohaterach w konkretnych sytuacjach, masa product placementu. To nie film, to katorga. A i tak na tą "komedię" pójdzie masa osób, a Zatorski z uśmiechem na ustach będzie robił kolejne kupy. Ryszard Zatorski to po prostu kolejny Vega, tyle że nie jest taki płodny jak tamten reżyser i zamiast bluzgów używa reklamowanie produktów (i to nieraz dosłowne).
-