Po długiej nieobecności Paula wraca do Paryża. Jest gotowa zacząć wszystko od nowa, ale po swojemu i z rozmachem.
- Aktorzy: Laetitia Dosch, Souleymane Seye Ndiaye, Léonie Simaga, Nathalie Richard, Erika Sainte i 5 więcej
- Reżyser: Léonor Sérraille
- Scenarzysta: Léonor Sérraille
- Premiera kinowa: 1 czerwca 2018
- Premiera światowa: 23 maja 2017
- Dodany: 9 września 2017
-
Mimo powagi tematu, produkcję wypełnia cierpki humor. Wynika on i z komediowego talentu Dosch, i ze świetnie napisanych dialogów, i lekkiej satyry, którą reżyserka obdziela wszystkich po trochu.
-
Nieznośny i bardzo prawdziwy film o dojrzewaniu trzydziestolatki.
-
Film, któremu daleko do wybitności. I chociaż fabuła nie porywa, to dzięki poczuciu humoru i świetnej aktorce w roli głównej stolica Francji i Paula są najzabawniejszym duetem, jaki można zobaczyć na ekranie w ostatnim czasie.
-
Słodko-gorzki ton oraz płynąca z filmu naturalność sprawiają, że ogląda się go z dużą satysfakcją.
-
"Paryż i dziewczynę" ogląda się znacznie ciekawiej, przyjmując punkt widzenia ludzi w otoczeniu bohaterki. Paradoksalnie wtedy robi się bardziej o czymś.
-
Widz bardzo przychylnie nastawiony do "Paryża..." mógłby na upartego dostrzec w filmie opowieść o dojrzewaniu do wolności będącej jednocześnie szansą i zobowiązaniem. Wszystko to nie wykracza jednak na ekranie ponad poziom ładnie brzmiących hasełek charakterystycznych dla kawiarnianego egzystencjalizmu. Zamiast smacznego koktajlu, wyszła tym razem zwykła lura.
-
Zaskoczył mnie tym, jak przy całej typowości opowiadanej historii wciąga, zaskakuje i intryguje.
-
Ogromną zaletą filmu jest kreacja stworzona przez Laetitię Dosch w roli Pauli. Niestety jednak opiewanie egzystencji zwykłego człowieka negatywnie rzutuje na całość. Obraz staje się aż nazbyt miałki, a momentami nawet nudnawy, tymczasem większość widzów przychodzi do kina po to, by przeżyć nieco inną historię.
-
Podobnie jak w życiu głównej bohaterki filmowi brakuje wyraźnego celu, a błądzenie w wielu kierunkach staje się dla widza męczące.
-
Pochwała niedopasowania, pean na cześć ludzi znajdujących się na marginesie społeczeństwa późnego kapitalizmu, gdzie celebracja poczucia bezsilności przeistacza się paradoksalnie w afirmację życia.
-
Pozornie prosta historia opowiedziana z wielkim temperamentem, nastrojem i tempem. Jest na swój sposób anegdotą, ale istotną, bo korespondującą z naszym tu i teraz.
-
Chociaż to opowieść o późnym dojrzewaniu i portret buntowniczki przekonanej, że wszystko jest w zasięgu ręki, to widz ma wrażenie, że gdzieś ukryty jest inny wydźwięk tego filmu, tylko przez 1,5 godziny po prostu ciężko go znaleźć... "Paryż i dziewczyna" to bardziej włóczykij niż maszerujący do przodu żołnierz, "kino drogi", tyle że po mieście.
-
Posiada zatem walory wychowawcze, z których gnuśni ludzie mogą wyciągnąć pragmatyczne wnioski. Pod warunkiem jednak, że wytrwają półtorej godziny oglądania niezwykle irytującej postaci Pauli oraz odnajdą w niej niektóre swoje cechy.
-
Ciekawy eksperyment formalny, który korzystając z typowo nowofalowej stylistyki, potrafił "pójść na swoje" i zachować niezbędną oryginalność.
-
Kolorowy jak outfit tytułowej bohaterki. Jaskrawy i zdumiewający. Działania Pauli zdają się być zupełnie nieprzemyślane i pozbawione logiki. Próżno szukać zasad i zależności w tej karuzeli życia, pędzącej z nieprzepisową prędkością.
-
Zwyczajne życie nie musi oznaczać przeciętności, a ten film znakomicie to pokazuje.
-
Wszystkie te perypetie nie tworzą zbyt ekscytującej fabuły. Filmowa narracja, nieciągła, złożona z urywanych epizodów okazuje się trochę nudnawa i nie zmienia tego nieoczekiwany, otwarty dramaturgicznie koniec. Byłby to więc w miarę interesujący, jednak przeciętny film, gdyby nie dodatkowa warstwa odkrywana w trakcie odbioru. Wynikająca ze sposobu realizacji.