Po śmierci męża lady Susan Vernon jedzie do szwagra i szwagierki, by przeczekać plotki o swoim niemoralnym prowadzeniu się.
- Aktorzy: Kate Beckinsale, Chloë Sevigny, Xavier Samuel, Emma Greenwell, Justin Edwards i 15 więcej
- Reżyser: Whit Stillman
- Scenarzysta: Whit Stillman
- Premiera kinowa: 24 czerwca 2016
- Premiera DVD: 22 lutego 2017
- Premiera światowa: 23 stycznia 2016
- Ostatnia aktywność: 14 lutego
- Dodany: 19 lipca 2016
-
Chociaż "Przyjaźń czy kochanie" to film bardzo statyczny, niemal pozbawiony dramatycznych zwrotów akcji i bardzo przegadany, to trudno odmówić mu uroku. Szczególnie ze względu na inteligentny humor, w którym czuć ironicznego ducha Woody'ego Allena.
-
Nie tylko udana satyra na XVIII wieczną rzeczywistość, ale jednocześnie również bardzo aktualny film.
-
Wszystko to składa się na lekką i inteligentną zarazem zabawę z widzem, którą śmiało mogę polecić każdemu, bo jest to i dobra odtrutka na nadmiar wybuchów i superbohaterów w kinie, jak i również film kostiumowy, który może się spodobać męskiej publiczności nawet bardziej niż kobietom.
-
Lekki jak piórko, a przy tym świeży i błyskotliwy.
-
Gdzieś tam w trakcie Kate Beckinsale, Chloe Sevigny czy Stephen Fry mają jedną czy drugą faktycznie zabawną kwestię, ale powiedzmy, że ja za to podwyższę o jeden punkt ocenę, a Wy możecie sobie całość darować.
-
Bardzo zabawna, próżna i pełna celnych, cynicznych uwag ekranizacja krótkiej powieści Jane Austen, wydanej dopiero po jej śmierci.
-
To nie jest "wielkie kino", które rozwiązuje problemy świata, raczej filmowa krotochwilka, anegdotka. Ale jaka misterna i lekka, jaka przyjemna!
-
Bardzo inteligentna i współczesna rozrywka w historycznym kostiumie. Filmowa błyskotka bez szczególnego ciężaru, ale czasem potrzebujemy też przecież w kinie niegłupiej lekkości.
-
Lekka, przyjemna komedia w sam raz na letni wieczór. Nie jest to arcydzieło, lecz na pewno kawałek dobrego, zabawnego kina.
-
Jeśli szukacie odtrutki po obejrzeniu zbyt wielu durnowatych amerykańskich komedii, chcecie porozkoszować się doskonałymi manierami i bezbłędnym angielskim akcentem, idziecie na Przyjaźń czy kochanie? Jestem pewna, że nie pożałujecie i po seansie będziecie się dziwić, że półtora godziny tak szybko minęło.
-
Choć dzieło Stillmana nie jest to filmem w żadnej mierze wybitnym to życzyłbym sobie i Wam, drodzy czytelnicy, więcej takiej właśnie rozrywki w kinach.
-
Jane Austen dla współczesnych widzów mogła być zapowiedzią ramotki, ale film Stillmana ogląda się jak dobrą Allenowską komedię.
-
Dawno nie było tak dobrej ekranizacji prozy Jane Austen, a przecież mieliśmy ich mnóstwo.
-
Potrafi w sobie rozkochać prostotą inscenizacji i wizualnym bogactwem. Stillman pokazał, że do Austen można podejść z dystansem, rozluźnić nieco gorset epokowych powinności i bawić widza do łez.
-
Błyskotka, która cieszy oko i ucho. Niby nic wielkiego, ale takie filmy są idealne na wieczór po ciężkim, pracowitym dniu. Ten obraz nie zostanie wam w pamięci na dłużej, ale w danej chwili dostarczy waszemu organizmowi sporą dawkę endorfin.
-
Fani Jane Austen niech już kupują bilety, to samo z miłośnikami filmów kostiumowych oraz ambitnych komedii. Wyznawcy Kate Beckinsale nie mogą przegapić tego tytułu!
-
To, co otrzymałam, było dość nierówne, początek nużył mnie, później zostałam przytłoczona ilością postaci i gierek komplikujących relacje między bohaterami.
-
Tak dobrej adaptacji prozy Jane Austen nie mieliśmy w kinie od lat.
-
Intryga jest chwilami tak zawoalowana, że można się wręcz pogubić, a jednak, dzięki świetnemu aktorstwu poszczególne sceny ogląda się z zaangażowaniem i zainteresowaniem.
-
Zapewnić Państwa mogę, że film będzie miłym przerywnikiem między lekturami, szczególnie kryminałami retro. Może być dodatkiem do nowego nurtu, który trwa obecnie w literaturze, mianowicie powracanie do minionych lat w wielkim stylu. Niech to będzie miło spędzony czas z lekcją historii w tle.
-
Z jednej strony to bardzo błyskotliwa i inteligentna komedia, z drugiej to nie Jane Austen w czystej postaci, do której jesteśmy przyzwyczajeni.
-
Wasza satysfakcja z seansu zależy od waszego podejścia do takiego zagadanego filmu kostiumowego. Jeśli potrafią was rozbawić angielskie figury z wysokich sfer porównujące poważnym tonem swoje niewdzięczne córki do Ameryki, to powinniście się czuć jak w domu.
-
"Przyjaźń czy kochanie" okazuje się więc filmem rozczarowująco przeciętnym. Z obiecującego pomysłu sięgnięcia po szerzej nieznaną opowiastkę Austen nie udało się stworzyć świeżego spojrzenia na charakterystyczne elementy jej twórczości czy też wydobyć nowych treści. Film niekoniecznie sprawdza się też w charakterze czysto rozrywkowym, a nic tak nie szkodzi komedii jak brak humoru.