Odnoszący sukcesy adwokat powraca do rodzinnego miasta na pogrzeb matki, gdzie dowiaduje się, że jego ojciec, miejscowy sędzia, podejrzany jest o morderstwo.
- Aktorzy: Robert Downey Jr., Robert Duvall, Vera Farmiga, Billy Bob Thornton, Vincent D'Onofrio i 15 więcej
- Reżyser: David Dobkin
- Scenarzyści: Nick Schenk, Bill Dubuque
- Premiera kinowa: 17 października 2014
- Premiera światowa: 4 września 2014
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Nieco przydługiemu "Sędziemu" na pewno daleko do najlepszych przedstawicieli gatunku, co jednak nie oznacza, że obraz nie zasługuje na uwagę.
-
Film Dobkina można porównać do dobrego, obfitego dania, które znamy od lat.
-
Jest niestety dla kina za mały. Idealnie sprawdziłby się jako film z telewizyjnej ramówki towarzyszący rodzinnemu obiadowi w niedzielne popołudnie.
-
Choć nie można zaprzeczyć, że dzieło kinematografii nie zaskakuje oryginalnością i wizjonerskim podejściem do motywu rodzinnych waśni, trudno jest nie zauważyć, że widowiskowa i dynamiczna podróż ojca oraz syna w stronę bolesnego przebaczenia broni się jako ponadczasowa historia o naprawianiu tego, co niegdyś się uszkodziło i więzach krwi, które, tak jak mogą być chlubą, potrafią okazać się przekleństwem i brzemieniem.
-
Dość standardowy amerykański dramat sądowy, który nikogo specjalnie nie zaskoczy, ale też dobre, rzemieślnicze kino. Nakręcone przez fachowców.
-
Dobkin wydaje się być typowym rzemieślnikiem, ale efekt okazał się zaskakująco solidny. Niby takich opowieści było tysiące, jednak duet dwóch Robertów uwiarygodniają całą fabułę, a reżyser pilnuje, by nic się nie zepsuło.
-
Film Dobkina raz bawi, raz wzrusza i jest przy tym dobrym filmem na niedzielne popołudnie, dając nam psychiczny komfort i ukojenie, ale nie oszukujmy się - nie takie jest zadanie tego typu kina.
-
Udany film. Mimo że jest oparty na schematach i sprawdzonych wątkach, potrafi widza zaangażować i wciągnąć. Może jest troszkę nieaktualny - estetycznie i tematycznie przypomina filmy z przed dekady lub nawet dwóch - jednak miło jest czasem wrócić do kina, które za zadanie ma przekazać jakiś morał i zmusić do refleksji.
-
Kino w starym, amerykańskim stylu. Zachowawcze, bezpieczne, mimo powagi tematu wręcz familijne.
-
Nie mogę znaleźć w tej produkcji zbyt wielu wad. Amerykańskie kino często kojarzy nam się z kiczem, które broni się gorącymi nazwiskami. W tym przypadku nazwisk ze szczytu nie brakuje, ale całość wypada efektownie i nie ma nic wspólnego z kiczem.
-
Właśnie idealne wpasowanie poszczególnych elementów w konwencję, sprawia, że "Sędzia", choć w niczym nie zaskakujący, jawi się jako dzieło wysokiej klasy. Nie ma w nim fałszywych nut, a nawet jeśli melodię da się łatwo przewidzieć, w niczym nie ujmuje to jej elegancji i urody.