Gdy charyzmatyczny Stanton Carlisle spotyka na swej drodze niezwykłe małżeństwo: widzącą przyszłość Zeenę i jej męża, byłego telepatę,...
- Aktorzy: Rooney Mara, Bradley Cooper, Cate Blanchett, Toni Collette, Willem Dafoe i 15 więcej
- Reżyser: Guillermo del Toro
- Scenarzyści: Kim Morgan, Guillermo del Toro
- Premiera kinowa: 28 stycznia 2022
- Premiera światowa: 3 grudnia 2021
- Ostatnia aktywność: 6 marca
- Dodany: 18 czerwca 2021
-
Guillermo del Torro potrafi robić wybitne projekty, ale mam wrażenie, że tym razem materiał źródłowy był zbyt zardzewiały, żeby "wycisnąć" z niego coś wybitnego. Niemniej warto zapoznać się przynajmniej z początkiem tej historii i obejrzeć popisy Willema Dafoe. Potem możecie spokojnie przewinąć do drugiej godziny i zobaczyć końcówkę.
-
Jest to wspaniała i pouczająca historia, w której nie brakuje plot twistów, czy wciągających sytuacji. Do tego dochodzą przepiękne zdjęcia i set design, które wciągają nasze umysły w ten szalony, ale realistyczny świat neo-noirowy.
-
To bez żadnych wątpliwości jeden z najbardziej spełnionych i uniwersalnych filmów Guillermo del Toro. Meksykanin, który do tej pory specjalizował się głównie w krwawych baśniach w duchu Cronosa czy Labiryntu Fauna, stworzył tym razem jedną z najlepszych adaptacji prozy Dostojewskiego w historii amerykańskiego kina i to bez bazowania na niej.
-
Nie jest filmem wybitnym, ale na pewno ciekawym i wciągającym. Wydaje mi się, że zasłużenie otrzymał wszystkie nominacje do Oscarów, bo to zdecydowanie mocne punkty tej produkcji.
-
Gwiazdy pierwszej klasy oraz stylowa scenografia nierozerwalnie połączona z pracą kamery stanowią jedynie elegancką fasadę, a to niestety nie wystarcza, by nową ekranizację książki Greshama uznać za udaną. Wersja z 1947 roku wciąż robi dużo większe wrażenie.
-
Znacznie różni się od poprzednich filmów Guillermo del Toro, ale nie jest to żaden przytyk. Oglądając go, można łatwo zrozumieć, co w tej opowieści tak zafascynowało tego reżysera, że walczył o realizację projektu od trzech dekad.
-
Na nowy Zaułek koszmarów na pewno warto się wybrać. Guillermo del Toro nie przeszarżował w złą stronę. Choć kilka razy odpiął wrotki i zdołał wpleść do swojej interpretacji klasycznego filmu brutalność i współczesność. Jednak takie zmiany warto popierać, kiedy nie są to robione pod publiczkę nikomu nie potrzebne korekty ideologiczne.
-
Porzućcie wszelką nadzieję wy, którzy tu wchodzicie - cytat z "Piekła" Dantego mógłby się znaleźć nad wejściem do jarmarku rozrywki w "Zaułku koszmarów". Guillermo del Toro wszedł i nie spełnił jednak nadziei na kolejny dobry film w swojej reżyserii.
-
Wielu mówi, że "Zaułek koszmarów" to nowe rozdanie w karierze meksykańskiego reżysera, bo nie pojawiają się potwory i elementy nadnaturalne. Niby trudno się z tym nie zgodzić, ale prawda jest taka, iż monstra mają ludzką twarz. Bardzo stylowe kino, mimo pewnych chwil przestoju oraz przewidywalności.
-
Na dzisiaj nie mam żadnych wątpliwości - "Zaułek koszmarów" to mój ulubiony film del Toro. I na razie jedyny, który trwa pod powiekami także po zakończeniu seansu.
-
Okazuje się filmem ze wszech miar udanym. Oczywiście, to nadal historia zamknięta w ramach gatunku specyficznego na tyle, że niekoniecznie trafiającego do najszerszego grona odbiorców - ale nawet ci niebędący potencjalnym targetem produkcji, powinni docenić znakomitą realizację i morał z tych, które warto nieustannie przypominać.
-
Przy tym filmie "King's Man: pierwsza misja" to prawdziwe arcydzieło. Słowem: jeśli chcielibyście iść na ten film do kina - lepiej będzie jeśli zostaniecie w domu.