W Afganistanie amerykański sierżant nawiązuje głęboką więź ze swoim lokalnym tłumaczem.
- Aktorzy: Jake Gyllenhaal, Alexander Ludwig, Antony Starr, Emily Beecham, Dar Salim i 15 więcej
- Reżyser: Guy Ritchie
- Scenarzyści: Ivan Atkinson, Marn Davies
- Premiera światowa: 19 kwietnia 2023
- Ostatnia aktywność: Wczoraj
- Dodany: 14 maja 2023
-
Nie jest to kino skomplikowane. Ze swoją akcją pasuje nawet do co najmniej kilkunastu hitów z kaset VHS, ale z akcją osadzoną w Wietnamie. Ogląda się jednak Guy Ritchie's The Covenant świetnie, nie tylko ze względu na sprawnie prowadzoną fabułę, ale dla oszczędnego aktorstwa Dara Salima.
-
Film Guya Ritchiego niepodobny do jakiegokolwiek wcześniejszego filmu Guya Ritchiego, a przez to jeden z najlepszych w jego karierze.
-
Bardzo dobrze zrealizowane kino wojskowe. Swoim klimatem przypomina "Snajpera" Clinta Eastwooda. Film nie jest może jakiś widowiskowy, ale przykuwa uwagę konstrukcją fabuły. Do tego bardzo mocno skupia się na szczegółach. Wciąga widza do tego świata, starając się wiele rzeczy mu wytłumaczyć, nim przejdzie do właściwej akcji.
-
"Przymierze" jest więc pełne empatii i humanizmu, co czyni go najdojrzalszym emocjonalnie filmem w dorobku Ritchiego.
-
To zdecydowanie najpoważniejsza pozycja w jego dotychczasowej filmografii. Dzieło poniekąd rozliczeniowe, biorące na warsztat realny, gorący problem społeczno-polityczny - a jednocześnie bardzo mocno zanurzone w estetyce kina akcji. Dysonans odbiorczy gwarantowany.
-
Jest kolejnym nieoczywistym, zaskakującym filmem w dorobku Guya Ritchie. Nie jest napakowanym akcyjniakiem z łopoczącą amerykańską flagą w tle, tonami patosu oraz czarno-białej wizji świata. To dramat o szorstkiej męskiej przyjaźni hartowanej w bojach i długach do spłacenia, która jest w stanie zaangażować emocjonalnie.
-
Film-niespodzianka. Znany głównie z komedii gangsterskich Guy Ritchie nakręcił bardzo poważny film próbujący dokonać moralnego rozliczenia amerykańskiej wojny w Afganistanie.
-
Ale "Przymierze" - w całej swojej formalnej prostocie oraz intelektualnej precyzji - jest jego najlepszym filmem od lat. Zaś fakt, że zdewaluowane we współczesnej kulturze opowieści o "szorstkiej męskiej przyjaźni" są dziś na cenzurowanym, tylko dodaje mu powabu.