Adam, młody prezenter telewizyjny, po spotkaniu z kochanką wraca do żony i dzieci, biegnąc kilkanaście kilometrów, prowadząc ważne rozmowy telefoniczne. Ten bieg może odmienić jego życie.
- Aktorzy: Jakub Świderski, Małgorzata Zajączkowska, Paulina Chapko, Natalia Klimas, Jakub Węgrzyn i 15 więcej
- Reżyser: Michał Węgrzyn
- Scenarzyści: Michał Węgrzyn, Marcin Roykiewicz
- Premiera kinowa: 17 marca 2017
- Premiera światowa: 8 marca 2017
- Dodany: 16 stycznia 2017
-
Tani film, który przykuwa uwagę widzów.
-
Koncepcja znana z filmu "Locke" w rękach Michała Węgrzyna niestety się nie sprawdza.
-
Zamiast wściekłości mamy tu raczej poczucie taplania się we własnym sosie, jałowego grymaszenia - dokładnie takiego, na jakie stać bohatera, z minuty na minutę coraz bardziej żałosnego. "Wściekłość" nie broni się więc jako zapis drogi krzyżowej Adama, bo twórcom nie udaje się go w naszych oczach uczłowieczyć ani rozgrzeszyć.
-
Bracia Węgrzyn zapomnieli, że serwują nam opowieść jadącą na ciągłym, intymnym, nieznośnym zbliżeniu, a katastrofa następuje wtedy, gdy chcemy, aby jakaś twarz zniknęła z ekranu. Nie winiłbym jednak za to jedynie aktora, ale właśnie - koncept, który przerósł również możliwości scenopisarskie.
-
Jak na "Wściekłość" jest to film zadziwiająco spokojny, statyczny oraz pozbawiony pazura. Trudno odmówić jednak sprawności technicznej, mimo skromnego budżetu, ale sam scenariusz nie wyrabia i nie potrafi skupić uwagę.
-
Michał Węgrzyn tonie w pretensjonalnych wypowiedziach, nieracjonalnych rozwiązaniach i przedstawia bohatera, którego w żaden sposób nie można polubić. Szaleńczy bieg po nic.
-
Jest filmem pomysłowym. Skoro produkcja powstała w warunkach niezależnych, twórcy wyszli ze słusznego założenia, że trzeba i warto wymyślić coś, co sprawiłoby, że film będzie się oglądało bez pełnego zażenowania poczucia, że oglądamy bezkosztowy off.
-
Brakuje przede wszystkim tytułowej "Wściekłości", a tym samym uczuć wciągających widza w wydarzenia dziejące się przed jego oczami.
-
Może się podobać, ale osobom zupełnie odklejonym od tego, co zaprezentował w 2013 roku Steven Knight, jak również podobnych formalnie produkcji. W przeciwnym razie nie doświadczymy wiele ponad miałką historyjkę o pogubionym wewnętrznie człowieku, który wyszedł z domu, by pobiegać.
-
Nieudany, bo pogubiony i nieprzygotowany do zajęć zupełnie. Gorzej jeszcze, bo udaje, że wcale tak nie jest.
-
Znakomite dialogi, zwroty akcji i powaga sytuacji sprawiają, że film ogląda się z dużym zainteresowaniem. Pod jednym warunkiem: widz za bardzo nie może wnikać w logiczność zachowania bohatera i prawdopodobieństwo sytuacji.
-
Pomysłowo nakręcony i klimatyczny moralitet.
-
Bracia Węgrzyn udowadniają, że aby nakręcić dobry film z mocnym przesłaniem nie potrzeba wcale rozbudowanej scenografii, skomplikowanych motywów czy spektakularnych efektów specjalnych. Wystarczy dobrze napisany scenariusz i odpowiednio dobrana obsada aktorska.