Tysiąc lat po globalnej katastrofie statek generała Raige'a i jego syna rozbija się na Ziemi. Chłopiec będzie musiał samotnie stawić czoła dzikiej planecie.
- Aktorzy: Jaden Smith, Will Smith, Sophie Okonedo, Zoë Kravitz, Glenn Morshower i 15 więcej
- Reżyser: M. Night Shyamalan
- Scenarzyści: Gary Whitta, M. Night Shyamalan
- Premiera kinowa: 14 czerwca 2013
- Premiera DVD: 16 października 2013
- Premiera światowa: 1 maja 2013
- Ostatnia aktywność: 16 grudnia 2023
- Dodany: 5 stycznia 2018
-
Powrót Shyamalana na kinowe łono może nie jest spektakularny, ale widać istotną poprawę względem jego ostatnich dokonań. 1000 lat po Ziemi może wzbudzać mieszane uczucia, ale nie sposób odmówić twórcy, że miał konkretny zamysł i go zrealizował.
-
Pewnie wielu nadal nie wierzy w Shyamalana, ale "1000 lat po Ziemi" to dowód, że jeszcze nieraz może nas on zaskoczyć. Pozytywnie.
-
Jak na standardy współczesnego kina rozrywkowego, film trwa "tylko" sto minut. A zdąży porządnie znudzić. Jakby się ciągnął tysiąc lat.
-
Fajne sceny akcji i ciekawie przedstawiona historia relacji ojciec-syn naprawdę do mnie przemówiły. Mogę się przyznać, że nawet na paru scenach się odrobinę wzruszyłem.
-
Shyamalan, potwierdził, że wciąż jeszcze może zostać dobrym reżyserem pod warunkiem, że nie będzie dotykał komputera w celu napisania scenariusza. Skoro ma to robić tak niedbale, to niech tego w ogóle nie robi i zajmie się tylko reżyserią, a może wtedy uratuje swoją karierę.
-
Okazuje się bowiem klasycznym filmem science-fiction, takim, który spokojnie mógłby powstać w latach pięćdziesiątych. Wtedy ludzie zaczytywali się w podobnych powieściach i chętnie oglądali je na ekranie. Dziś oczekują jednak czegoś innego. Przede wszystkim braku nepotyzmu.
-
Nie jest najlepszym filmem Shyamalana, ale powoli zaczyna wracać do formy. Bywa czasami nudnawy, gubi tempo, ale daje całkiem niezłą rozrywką z niegłupim przesłaniem.
-
Atmosfera tajemnicy i nieznanego zagrożenia utrzymuje się przez cały film, gwarantując wciągający sens. To, co prawda wciąż propozycja dla amatorów, sf, ale jedna z ciekawszych w ostatnim czasie.