Bogaty pisarz-celebryta nieopatrznie zaprasza pod swój dach romską rodzinę, co sprawia, że jego świat staje na głowie.
- Aktorzy: Christian Clavier, Ary Abittan, Elsa Zylberstein, Cyril Lecomte, Nanou Garcia i 11 więcej
- Reżyser: Philippe de Chauveron
- Scenarzyści: Guy Laurent, Marc de Chauveron
- Premiera kinowa: 14 lipca 2017
- Premiera światowa: 5 kwietnia 2017
- Dodany: 12 maja 2017
-
Jest bardzo dobrą komedią, która w oryginalny sposób wykorzystuje bardzo popularny obecnie temat, którym zajmują się media i władze na całym świecie. Reżyser stworzył tutaj naprawdę ciekawy film, który sprawi, że wyjdziecie uśmiechnięci z seansu.
-
Dość zabawna komedia, która za nic ma polityczną poprawność, a fakt, że nakręcili ją Francuzi tylko dodaje jej pikanterii.
-
To film, w którym reżyser nie do końca wiedział, jaki efekt chciał osiągnąć. Pogłębia stereotypy, nuży i nie śmieszy.
-
Niektóre sceny istotnie są pomysłowo zabawne, ale zapętlenie w reprodukowanych ponad miarę stereotypach może niepokoić i konfundować.
-
Ideologiczna strona filmu może niektórym odebrać przyjemność z odbioru produkcji, która nie aspiruje do miana czegoś więcej niż kina rozrywkowego.
-
Best Film serwuje francuską komedię w najlepszym stylu, w dodatku z morałem!
-
Broni się humor. Czym chata bogata! okazuje się całkiem zabawnym filmem, w którym niejeden żart bawi.
-
Pomijając nawet cały ten rasistowski galimatias, tworzenie filmu, w którym na każdej z głównych postaci czuć pogardę reżysera nie czyni go zabawnym, a dobitnie przygnębiającym.
-
Z ksenofobicznej kanonady wulgarnych żartów z wąsem "Czym chata..." przeobraża się w tkaną grubym splotem, ale efektywną satyrę, którą ogląda się ze sporą przyjemnością, nawet mimo dość nieudolnie i pospiesznie zawiązanego finału, który poziomem znacznie odstaje od sprawnie pędzącej reszty.
-
To zdecydowanie komedia, która ma pomysł na siebie i nie korzysta wyłącznie ze sprawdzonych tricków i slapsticku. Przede wszystkim jest śmiesznie, kuriozalnie, ale bez robienia z kogokolwiek wśród widowni głupka, bardziej z tych na ekranie - i słusznie, bo po coś.
-
Niestety na poziomie pomysłu film jest o wiele ciekawszy i wartościowszy od tego, co ostatecznie dostajemy. A wszystko przez to, że inteligentne i wyrafinowane gagi sąsiadują z żartami tak prymitywnymi, że wywołują wyłącznie zażenowanie.
-
Zupełnie nie potrafię przyklasnąć opiniom, że francuski twórca przygotował inteligentną komedię, celnie punktującą rzeczywistość, gdy tak naprawdę otrzymujemy garść banałów i taniego humoru, gdzie większość żartów to bezlitośnie wykalkulowane gagi, opierające się na najniższych instynktach. Ani odkrywcze, ani ciekawe, zmarnowany potencjał na dobrą komedię.