Damian Daszek
Krytyk-
To nic więcej jak serial dla fanów MCU, którzy pragną być na bieżąco ze swoim ukochanym uniwersum. Jedyny powodem, dla którego warto zapoznać się z tą produkcją, jest Nick Fury oraz pozostałe wspomniane przeze mnie postacie w tej recenzji. Szkoda i to wielka. Potencjał był ogromny i został zmarnowany.
-
Nie ukrywam... potwornie bałem się o ten sezon. Więcej, już sobie obiecywałem po drugim, że nie będę go oglądał. Z ulgą wypuszczam powietrze z płuc i z nadzieją patrzę w przyszłość. Nie oczekuje fajerwerków oraz polskości - już nawet o tym nie marzę. Teraz liczę jedynie na dobrą zabawę i radość z oglądania. Także tak... możecie spać spokojnie, koszmarów po seansie nie będzie!
-
Śmiesznie było, ale nie tak jak w pierwszym sezonie. Wiem, że cała ta recenzja ma dość negatywny wydźwięk... co nie do końca mnie cieszy, ponieważ The Office pl to naprawdę najlepsza polska komedia, jaką widziałem od lat. Drugi rozdział tej historii jest fantastyczny i polecam każdemu się z nim zapoznać.
-
Co prawda nie jest to serial idealny, a nawet bym się pokusił o stwierdzenie, że do ideału wiele mu brakuje. Niemniej wszystkie mankamenty w postaci niedoskonałego CGI, czy momentami przeciągniętych scen wynagradzają genialne dialogi i relacje między bohaterami. Jak wspomniałem powyżej, emocje są kluczem do sukcesu tego projektu.
-
Owszem adaptacje rządzą się swoimi prawami, jednak na razie wygląda na to że z Władcy Pierścieni i Dodatków zaczerpnięto tylko imiona postaci i garstkę wydarzeń, a reszta to wynik radosnej twórczości ekipy odpowiedzialnej za serial.
-
Drugi odcinek Rodu Smoka doczekał się serii memów, a to już zwiastuje świetlaną przyszłość tej produkcji. Nie ma nic gorszego, jak serial, który nie wywołuje emocji, a muszę przyznać, że zaczynam go śledzić z niesłabnącym zainteresowaniem.
-
Ma w sobie coś przyciągającego, coś, co ciężko jest jakoś nazwać i określić. Muszę przyznać, że kompletnie niezrozumiały dla mnie fenomen stał się na jeden tydzień moją codzienną rutyną. Niestety po seansie, wszystkich czterech sezonów zacząłem się zastanawiać, czy obejrzałem tę produkcję, bo się nudziłem, czy dlatego, że naprawdę mi się podobała.
-
Obejrzyjcie "Watahę", bo to najlepszy polski serial, z jakim miałem okazję się zapoznać.
-
Proxima to film, który mnie nie porwał. Niestety mimo mojego dość wysokiego poziomu empatii nie wzruszyłem się w trakcie seansu, czego żałuję, ponieważ przed wejściem do kina miałem co prawda dość neutralny stosunek do tej produkcji, ale jednak oczekiwałem czegoś więcej.
-
Zmusza do refleksji i pozwala chociaż na chwilę zatrzymać się w tym pędzie życia.
-
Luciano to człowiek legenda. Film legendarny nie będzie, ale warto obejrzeć go dla samego poszerzenia horyzontów.
-
Animacja łamiąca schematy filmu dla dzieci była potrzebna w współczesnej kinematografii. Mam nadzieję, że to, co zobaczyłem na ekranie, to jedynie początek przygód przyjaciół z Paskudowa.