Red
Użytkownik-
Dawno nie oglądałem czegoś tak pomysłowego i intrygującego! Nie dość, że świetny pomysł na serial to jeszcze bardzo dobrze zrealizowany, zakochałem się w tej schludnej zielonej kolorystyce, bardzo kreatywny pomysł. Wygląda tak, że każdy kadr można ustawić na tapetę. W przypadku takich tajemniczych pomysłów zawsze ma się w głowie, że może skończyć tak jak "Lost", ale w przypadku pierwszego sezonu, seans był dla mnie nadzwyczaj satysfakcjonujący od początku do końca. Czekam na więcej!
-
Konwencja jest kluczem, albo robimy totalny odlot jak w Johnie Wicku 4, albo nie zabieramy się za ten świat. Pierwszy odcinek chyba najlepszy, muzyka naprawdę ok, ale ile tu rzeczy nie gra, to głowa mała. Mel Gibson karykatura, reszta aktorów fatalna, czerstwe żarty, komiczne postacie, które budowane są na siłę niektórymi scenami (golf), zero fajnych easter eggów i ten patos. To było po prostu bardzo słabe.
-
Najmocniej przepraszam, ale czy to jakiś żart?
Uważam się za osobę wrażliwą, ale tak sztucznego wymuszania emocji na widzu dawno nie wiedziałem. Słodka kreska, ckliwa muzyka, dialogi wręcz budowane po to aby w pewnym momencie wzruszyć. Skutek był taki, że częściej towarzyszyło mi uczucie zażenowania niż wzruszenia, gdyż niektóre kwestie wstawiane były bardzo mocno na siłę (Maria kiss me-sic!). Główna postać, jej zachowania i motywacje wzbudziłby wątpliwości nawet u 13-latków. -
Świetny od strony wizualnej, muzyka majstersztyk - 6 odcinek z muzyką od Ugory sprawił, że zbierałem szczękę z podlogi. Wciąga bez reszty i przy okazji chwyta za serce. Już nie mogę się doczekać kolejnych sezonów.
-
Jako były już gracz - zawsze doceniałem to co robi Riot, tym razem również nie zawiedli. Świetna kreska, wyraziste postacie, interesująco wykreowany świat no i oczywiście to wszystko spójne z grą. Dodatkowo, nie jest konieczna znajomość gry aby dobrze bawić się podczas seansu. Czekam na drugi sezon.
-
Alice in Borderland, chyba mi bardziej siadło. Nie jest to zbyt oryginalny pomysł, ale jednak wciąga i nie sposób się na nim nudzić. Początek znacznie lepszy niż druga połowa, często też się nie trzyma kupy (równe szanse), ale wizualnie i pod względem realizacji zdecydowanie nadrabia. Na wielki minus gra aktorska i dialogi "Vipów".
-
Oj nie, nie i jeszcze raz nie. Zastanawiam się jakim cudem dotrwałem do końca trzeciego sezonu. Wszystko jest zupełnie nijakie, od fabuły przez dialogi po portrety psychologiczne postaci. Nic nie trzyma się kupy, nie czuć zagrożenia, brakuje emocji, najlepsze sceny walk to te w których bierze udział Sypha, a i tak jest ich tyle co kot napłakał. Raz pokazują, że ktoś jest mocny, a później okazuje się na strzała. Potwory to już w ogóle totalna katastrofa, plus ta wymuszona brutalność - NOPE!
-
Niektóre walki urywają głowę (Cosmo). Nie jestem wielkim fanem anime, ale bawiłem się świetnie i już nie mogę się doczekać trzeciego sezonu.
-
Psychodeliczny klimat i Zndaya robią robotę, ale jednak sporo scen na siłę. Nie czułem się też zszokowany czy mocno poruszony losem bohaterów. Fabularnie również pozostawiał wiele do życzenia. Ogólnie duży plus za reżyserię oraz soundtrack, warto obejrzeć.
-
1 Sezon. Wow! zupełnie się tego nie spodziewałem! :D Serial, który włączyłem od niechcenia, do spania, okazał się tym czego pozornie nie potrzebowałem, a czego mi brakowało. Naprawdę potrafi rozbawić, świetnie wykorzystany motyw z odwróceniem stylu prowadzenia Dojo. Naprawdę warto, nie tylko dla fanów Karate Kid.
-
1 sezon 8, 2 sezon - 7. Potencjał był znacznie większy, ale nie jest źle. Scenariusz trochę zawodzi, natomiast niektóre sceny w połączeniu ze świetnym soundtrackiem robią mega wrażenie! No i Pan Paweł - Karl Urban naprawdę świetny w tej roli!
-
Niesamowity dokument sportowy! Aż chciałoby się wrócić do tych czasów i obejrzeć ponownie w akcji jedną z najbardziej kultowych drużyn w historii sportu. Cudowne lata 90. Wielkie dzięki dla ekipy, która postanowiła ich nagrywać.
-
-
Naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Szkoda, że nie było większego budżetu.
-
Po 3 sezonie dalej nie wiem o czym ten serial opowiada, profanacja ze strony Lauren Hissrich. Reszta ok, sceny walk w tym sezonie trzymały poziom, kilka scen zapadających w pamięć, wjazd i walka szczurów to jeden z najlepszych momentów sezonu, potwory też spoko. Co z tego skoro to wydmuszka. Każdy ma GPS, zero logiki, teleporty działają jak im się podoba, nie czuć miłości i chemii pomiędzy bohaterami, motywacje sztuczne, casting leży, dialogi tragedia no i ten nieszczęsny Jaskier z 3 sezonu...
-
Lubie takie indie. Coś dla fanów Life is Strange. Jest tu bardzo dużo uproszczeń i irracjonalnych sytacji, ale postać Alaski i zdjęcia robią robotę!
-
6/7 Do połowy bardzo mi się podobał, później było gorzej, ale miał jeszcze niezłe momenty. 10 odcinek to już zwyczajnie parodia.
-
Po prostu opad szczęki do samej ziemi gdy zobaczyłem pierwszy i trzeci odcinek. Nie pamiętam kiedy ostatnio animacja mnie tak zachwyciła od strony wizualnej.
-
-
Nie mam sumienia dać innej oceny, skoro cały serial obejrzałem w jeden dzień. Oryginalny, klimatyczny i wciągający. Duży plus za heden z moich ulubionych kawałków "Blinded by the lights" - The Streets. Oczywiście nie ustrzegł się błędów, ale na szczęście były to tylko drobne potknięcia.
-
Rok temu pisałem, że Flanagan wyrasta na jedną z czołowych postaci kina grozy SPOILER EDIT: 10 odcinek. Nieeee co wyście uczynili najlepszego! Jestem załamany.
-
Coś cudownego. Te wszystkie ujęcia są niesamowite plus świetna muzyka. Nie oglądałem jeszcze nic lepszego w tej kategorii dlatego musi być 10.
-
Kurwa, jestem na 5 odcinku i to jest tak absurdalna telenowela, że nie dałem ray oglądać dalej, szkoda czasu. #9 Top! - 0_0 nie pojmuję.
-
Jestem w szoku, że dało się zrobić serial o nastolatkach bez żenujących i irracjonalnych scen. Ciekawie zmontowany, wszystko jak należy - z wyczuciem, klasa.
-
Masa rzeczy na plus walczy z masą rzeczy na minus. Trochę facepalmów walnąłem niestety, ogólnie spoko - 7,5 #Karuzela #Smoke. Sezon 2 to jakiś żart - 4
-
Barden zrobiła tak kolosalną różnicę, że nie mogłem dać jej niższej oceny jak 10. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego serialu bez niej. Lawther też świetny
-