jacekbalon
Użytkownik-
Spod ręki zdolnego reżysera wyszedł płomienny romans połączony z wyniszczającym dążeniem do perfekcji, będący jednocześnie trafnym komentarzem społecznym na temat konserwatywnego, gruzińskiego społeczeństwa.
-
Guadagnino czerpie od Argento niewiele (w zasadzie tylko postacie i tytuł), co czyni jego „Suspiria” pełnoprawnym, autonomicznym kinem, a sam Włoch, jak to ma w zwyczaju, stopniowo buduje napięcie by uraczyć widza porażającym finałem, który nie może wyjść z głowy jeszcze długo po seansie. Grande Luca!
-
Guilty Pleasure. Zabawa podczas seansu była naprawdę przednia, mimo wielu wad, które nie powinny mieć racji bytu w takich produkcjach. Warto się jednak poświęcić i obejrzeć choćby dla ironicznej kreacji niezawodnego Toma Hardy’ego. Po wcześniejszym nastawieniu na komedię gwarantowana świetna rozrywka.
-
Od poprzednich filmów Smarzowskiego różni się tylko lokalizacją oraz grupą społeczną w którą uderza, w dodatku momentami film jest wręcz komiczny i przesadzony. Gdyby skrócić o jakieś pół godziny (cały wątek Więckiewicza) całość by się wybroniła. Na plus bardzo dobre kreacje Jakubika i Braciaka.
-
Wprowadza nową jakość w ten upodlony przez wiele gniotów gatunek, wychodząc jednoczeście poza jego ramy.
-
Mistrzowska satyra, bardzo trafnie punktująca szwedzkie społeczeństwo XXI wieku oraz produkt zwany sztuką współczesną. Najlepszy film nagrodzony Złotą Palmą od bardzo dawna.
-
Siła tkwi w prostocie, a ten film jest tego dowodem. Obserwując buntowniczy okres Lady Bird każdy odnajdzie w tym wszystkim cząstkę samego siebie, a po seansie nie będzie nasycony, bo to film do którego aż chce się wracać... i powinno się wracać.
-
Przejmująca i osobista opowieść o miłości. Zagrali tu nie tylko wspaniali Kulig i Kot, bo świetnie gra również genialna muzyka. Wszystko podane zostało najwyższej klasy zdjęciami, a sam Pawlikowski po raz kolejny udowodnił, że gra w reżyserskiej lidze mistrzów. Polska może być dumna!
-
Rozerotyzowana i surrealistyczna rewolucja wychodząca poza wszelkie granice, nie tylko te kinowe.
-
Okropieństwo w czystej postaci. Jednak pomyliłem filmy.
-
Momentami przezabawny, ale humor nie przysłania najważniejszego - mocnego przekazu. Brawa dla całej obsady, świetnie zagrany film.
-
Mój ulubiony film Anno Domini 2016. Niesamowicie czarujące połączenie klasyki ze współczesnością. Najpiękniejsza w tym wszystkim jest jednak duża dawka dopingu dla marzycieli, bo to oni czynią ten świat piękniejszym.
-
Panahi konsekwentnie robi swoje, a jego najnowszy film pokazuje jak ogromny wpływ na społeczeństwo ma kino. Dobra robota.
-
Obraz który w przyszłości stanie się kultowy, jestem o to spokojny.
-
Ten film jest jak kopnięcie w krocze młodego chłopca. Mocny, bolesny, ale tak okrutny i niepotrzebny, że oglądanie go sprawia mi spore trudności.
-
Miłość jest uczuciem najwyższym, a żaden inny film nie ukazał go w tak oszałamiająco piękny sposób jak zrobił to ten. Ponad dwugodzinna uczta dla wszystkich zmysłów i jeden z najlepszych filmów ostatnich lat.
-
Rohrwacher stworzyła film wyjątkowo mocny, o piorunującej sile rażenia. Tym bardziej chylę czoła, że całość cechuje się nieziemskim pięknem, polotem, subtelnością oraz bijącą z ekranu magią. Ten film pozostanie ze mną na zawsze.