Adka
Użytkownik-
Kiedy przychodzi mi moment obejrzenia "starego filmu",który od pierwszych minut zachwyca grą aktorską,historią,sposobem zrealizowania i prowadzenia całej narracji,zawsze się zastanawiam dlaczego dopiero teraz go obejrzałem:) Niesamowita kreacja Hoffmana, która praktycznie jak przy roli Day-Lewisa z Mojej lewej stopy czy DiCaprio z Co gryzie Gilberta Grape'a szokuje,że zdrowa osoba może tak pięknie pokazać aspekty choroby. I samo poruszenie w tamtych czasach tematu autyzmu. Film bardzo potrzebny!
-
Nie razi, nie szczypie, a coś jest z nim nie tak. Generalnie wstydu nie ma, choć niestety nie jest to film pozbawiony wad. Dobre relacje między bohaterami.
-
Zarówno jako bohaterka oraz kobieta na planie, Gaga nie lśniłaby aż tak gdyby nie Cooper. Przydałoby się tu mniej melodramatu, a więcej historii muzycznej.
-
przesyt ogromu przerostu formy nad treścią, wielkie wydarzenie ot co
-
Wspaniała Kate Hudson, która przeważnie mnie nie zadowala. Historia pełna zwrotów akcji z rewelacyjnym humorem. Niestety przewidywalna na każdym kroku.
-
Guadagnino stworzył nową, świeżą wersję Suspiri, gdzie na kilometr czuć styl Włocha. Warstwa audio-wizualna, jak w oryginale jest wyśmienita.
-
Bardzo dobre widowisko ze świetną ścieżką dźwiękową, cudownymi zdjęciami i rolami drugoplanowymi lepszymi od Goslinga.
-
Trzy lata od premiery nadal zostaje moim ulubionym filmem akcji tej dekady. Arcydzieło filmowej intensywności, która przerasta percepcję.
-
Mimo pewnych mankamentów ma w sobie coś, co przyciąga. I wydaje mi się, że to za sprawą scenariusza, którego nie sposób przejrzeć na wylot.
-
Chazelle otwiera "Pierwszym człowiekiem" nowy obszar w blockbusterowym kinie kosmicznym - po raz pierwszy widzimy, że kosmos to przede wszystkim cholernie niebezpieczne miejsce. I to nie z powodu obcych cywilizacji, a zwykłych praw fizyki, które stawiają człowieka przed niemożliwym. Koniec z lekkimi wstrząsami przy starcie i zabawą w nieważkości na pokładzie. Podróż z Goslingiem może sprawić, że w kinie zemdlejecie z wrażenia, również obserwując ziemskie perypetie.
-
Mogę rozpisywać się na temat tego, co w tym filmie się nie udało. A nie udało się sporo. Lecz moje serce fanki Queen płonie - i chyba o to chodziło. To nie jest bardzo dobry film. Ale ma momenty wybitne. Rami Malek nie dostanie Oscara. Lecz to nie jego wina. Dał z siebie 200%. Pierwsza część filmu stanowi raczej karykaturalny skrótowiec. Wartość budują dopiero ostanie trzy kwadranse. A odtworzenie koncertu Live Aid to po prostu złoto!!!
-
Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak Chazelle swoim kunsztem reżyserskim spowodował, że z historii, której zakończenie wszyscy znają, siedziałem na krańcu fotela z ogromnymi ciarami. IMAX na pewno spotęgował te kinowe przeżycie. Gosling i Foy są rewelacyjni i jest to kolejna po "Blade Runnerze 2049" rola idealna dla Goslinga. Technicznie film jest wybitny. Warstwa audio-wizualna świetnie powoduje wrażenie jakbyśmy oglądali dokument z lat 60. Scena na księżycu jest bardzo emocjonalna (IMAX !).
-
Guilty Pleasure. Zabawa podczas seansu była naprawdę przednia, mimo wielu wad, które nie powinny mieć racji bytu w takich produkcjach. Warto się jednak poświęcić i obejrzeć choćby dla ironicznej kreacji niezawodnego Toma Hardy’ego. Po wcześniejszym nastawieniu na komedię gwarantowana świetna rozrywka.
-
Robił ogromne wrażenie w kinie IMAX. Można było poczuć się jak w kosmosie. Ta przerażająca przestrzeń. Już za samo to odczucie, które towarzyszyło przez cały seans, należy się wysoka nota. Do tego ciekawy (choć prosty) scenariusz. Bardzo dobry dramat i sci-fi.
-
Niesamowity pakiet wszystkiego co kocham w kinie.
-
Bracia Russo zabierają nas na ostatecznego tripa po uniwersum Marvela. Kto nie zna nic z poprzednich filmów poczuje się bardzo zagubiony. Twórcy mają spore jaja by tak zakończyć film i zostawić widzów w niepewności na następny rok. Thanos jest świetnie wykreowanym villianem. Nam pozostaje czekać do 25 kwietnia 2019.
-
"The greatest teacher, failure is." Za drugim razem bolał mniej, na plus strona techniczna, Kylo i mimo wszystko, Luke oraz Poe do pewnego stopnia, ale ilość głupiutkich i cringe'owych scen, fanfikowy charakter relacji Kylo Ren i Rey oraz kompletnie bezsensowny wątek Finna i Rose (serio, Finn dostaje drugi raz ten sam story arc, co w TFA- are you kidding me?) sprawiają, że trzeci raz tego filmu już nie obejrzę, pomimo mojej wielkiej miłości do SW.
-
wesoła ale bardzo zmęczona obsada gra w tym filmie, nie czuję humoru, nie czuję radości. lily james ratuje ten bałagan
-
Zaczynając oglądać film zupełnie nic o nim nie wiedziałem. Nie widziałem trailera. Jakże mnie zaskoczył. Obowiązkowa pozycja dla osób lubiących alternatywne spojrzenia na społeczne kwestie. Oryginalny, dający do myślenia, na swój sposób uroczy, nonkonformistyczny.
-
Fabularnie niedomaga, ale można to wybaczyć dzięki pięknym zdjęciom, reżyserii czy wreszcie aktorstwie. Oscara dla Kulig!
-
Najważniejszy film XXI wieku. Czy jedynym sposobem spełnienia naszych marzeń jest sen? "We live inside a dream".
-
Czym umotywować bohaterów na przestrzeni burzliwych dekad XX wieku? No jasne, że historią. Epicka opowieść z masą gustownych postaci, z których tak naprawdę tylko Gajos zachwyca. Jest to, co zawsze w tego typu kinie (polskim): urwane wątki, trochę toporne dialogi. Mimo wszystko powinien być dłuższa, bo fabuła gna jak pijana, co chwila zmieniając ramy czasowe. Jednak film ten ma coś, czego poprzednicy nie mieli – masę pieniędzy, które ktoś rozgarnięcie wykorzystał. I to na historię Kaszubów.
-
Poza faktycznie dopracowaną stroną wizualną film jest wyjątkowo przeciętny. Fabularnie ma nie wiele do zaoferowania posiadając historię tak samo naiwną jak i odtwórczą, co skutecznie uniemożliwiło mi nawiązanie jakiejkolwiek sympatii.
-
Smarzowski myśli, że wszystko można załatwić przedwojennymi wstawkami o zamykaniu cerkwi i poczuciu niższości Ukraińców. A po wojnie uwypukla jedynie nocne spędy banderowców prawie jak zloty czarownic. Nawet nie dotyka wielu istotnych tematów determinujących eskalację nienawiści: religijnych, finansowych, majątkowych itp. Ten film na pewno nawet w części nie odpowiada na pytanie dlaczego do rzezi doszło, i dlaczego miała tak drastyczny przebieg.
-
Pawlikowski snuje romantyczną opowieść w świetnym stylu. Tomasz Kot i Joanna Kulig tworzą zjawiskowe kreacje aktorskie, dzięki czemu przejmujemy się losami bohaterów już od samego początku. Przy stosunkowo krótkim czasie trwania jest to bardzo ważne i warte odnotowania. Piękne czarno-białe zdjęcia i wzruszająca muzyka potęgują emocje podczas oglądania. Polskie kino w najlepszym wydaniu, w którym ciężko się nie zakochać.
-
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeee