Adsun22
Użytkownik"Io devo pensare che tutto quello che mi capita è la mia vita."
-
Dobry serial, taki trochę bez zakończenia, ale ocena w górę za moją ulubioną She-Hulk.
-
-
Dobrze, ale bez szału. Główne postacie ciekawe, ale wiadomo, dokąd wszyscy zmierzają charakterologicznie. Goggins top, bez zaskoczenia. Plot twisty na końcu takie średnie, ale przynajmniej działają dramatycznie. Niepotrzebny wątek miłosny. Były świetne momenty, ale to za mało, żeby cały serial uznać za taki. Generalnie jest dobrze, ale zbyt schematycznie. No i ten latający pancerz, scena z nim z 2 odcinka to najgorsza w tym sezonie.
-
Doskonała obsada i muzyka. Czasami dialogi kuleją i bywa zbyt naiwnie, ale to jeden z najlepszych polskich seriali.
-
8.58 kwietnia [2]
- Skomentuj
-
-
Brakuje tej lekkości i uroku oryginały. Zbyt drętwe i pretensjonalne, a humor przewidywalny. Zrobiło się z tego kolejne generyczne fantasy, no i jest oglądalne, ale przy GENIALNYM oryginale wypada blado. Dobrzy aktorzy by to jeszcze pociągnęli, ale niestety najgorzej zagrany jest główny bohater. Nie wiem po co tu wrzucali jeszcze wątki z Korry i komiksów.
-
4.54 kwietnia
- Skomentuj
-
-
Beznadzieja. I jak ludzie mają się zainteresować takimi niszowymi bohaterkami, jak dostają takie produkcje? Nie ma tutaj nic, żebym tego nie zapomniał 5 minut po skończeniu seansu. Wszystko takie szarobure, pisane na kolanie, pełne kliszy. Zero kreatywnego wykorzystania ułomności Mayi. No może jest finalna piosenka Samanthy Crain, ale teraz będzie mi się kojarzyć z tym zakalcem.
-
325 stycznia
- 1
- Skomentuj
-
-
Ludzie nabijają się z kabaretów, a potem podniecają się czymś takim. Nie ma tragedii, kilka razy się nawet uśmiechnąłem i przede wszystkim coś świeżego polskiej produkcji. Ale większość żartów nietrafiona, brakuje timingu, a aktorsko jest zbyt sztucznie. To nawet nie jest poziom The Office PL. Moja ulubiona scena to teleturniej z Bogdanem. xD
-
6.516 stycznia
- 1
- Skomentuj
-
-
Spodziewałem się jakiejś miernoty, a wciąga od pierwszych minut. Ciekawi bohaterowie i historia, zakończenie trochę zbyt przewidywalne. Still, obok Wyspy Czaszki moja ulubiona część tej serii.
-
7.516 stycznia
- Skomentuj
-
-
Ma swoje wady, po jakimś czasie robi się zbyt przegadany, ale sam koncept jest genialny i to (nie) zakończenie.
-
Bardzo ciekawe, na swój sposób urocze, ale chyba niekoniecznie dla mnie.
-
Na początku jest wow, co za powalona akcja, ale po jakimś czasie robi się trochę powtarzalne i nudne.
-
-
Wieje biedą, zarówno jeśli chodzi o scenografię i efekty, jak i aktorstwo. Jednak historia bywa ciekawa i pojawia się kilku aktualnie bardzo znanych aktorów.
-
Wybitny serial! To jest każda amerykańska komedia młodzieżowa ever, ale humor robi tu kolejne okrążenie, że aż zaczyna być śmieszne. I trzyma poziom do końca!
-
Ogólnie raczej średnio, ale poszczególne sceny są bardzo ciekawe, zwłaszcza ostatni odcinek mocno ratuje, no i świetny soundtrack.
-
Bardzo dobry poziom, jest zaskakująco bardziej depresyjnie i mniej śmiesznie niż w The Boys (nie licząc Teka ofc). Te szokujące rzeczy nie robią takiego wrażenia, bo wszystko było już w TB. Szkoda tego rozczarowującego Deus Ex Machina w końcówce.
-
A oni dalej doją tę krowę. Jakie to jest głupie i naciągane. Zakonnice, orkiestra zombie, klub zombie, igrzyska zombie. Przynajmniej jest zabawnie i widoki ładne.
-
Ech, znowu to samo: naiwny, nielogiczny, przewidywalny i po prostu leniwie napisany, nawet choreografia scen walki słaba. Tak, jest lepsze od Obi Wana, ale co z tego? Disney, obudźże się wreszcie!
-
Pierwsze dwa odcinki średnie, potem się rozkręca, błyskotliwe momenty, ale nadal chyba nie tak dobre jak Dark Ages i Oregon Trail.
Beka z Fallouta, Mad Maksa, Terminatora, nawet The Handmaid's Tale i innych tego typu klimatów, ale za mało w tym świeżości. -
Meh, typowy sitcom z żenującym, przewidywalnym humorem i śmiechem z puszki. Ma momenty, całkiem sympatyczny, ale średniawka.
-
Przede wszystkim gwiazdorska obsada, bo sama historia jest tylko solidna.
-
Ten serial to przeciwieństwo, zaprzeczenie książek. Zamiast zabawy gatunkiem jest do bólu generyczne fantasy. Przejawia się to nawet w oświetleniu, pracy kamery, kostiumach. Do tego dawno nie widziałem tak karygodnych błędów w montażu. Niesamowite, że twórcy nie rozumieją oryginału i co czyni go wyjątkowym, i nie potrafią czytać między wierszami. Nawet jak kopiują całe zdania z książek, brak im ładunku emocjonalnego, a kontekst jest zupełnie inny, przez co wygląda to jak parodia.
-
Cała intryga jest bezsensowna i przewidywalna, okropnie karykaturalny villain, nuda, a ta finałowa walka. xDDD W ogóle cały wątek super-skrulli. xDDD Brak słów. Najgorsza produkcja Marvela od czasów ostatniej produkcji Marvela i pewnie tak do kolejnej produkcji Marvela. Quo vadis, MCU?
-
Nie jest dobrze. Co prawda nie jest też źle. Można powiedzieć, że jest średnio. Ten humor jest tak przewidywalny, że obejrzeć jeden odcinek, to obejrzeć wszystkie.