-
Czyżby wyglądało na to, że "Fallout" jest najlepsza adaptacją gry komputerowej? Nie widziałem wszystkich, by rzucić aż tak odważne stwierdzenie. Niemniej jest tu sporo rzeczy, które spodobają się graczom, jednocześnie jest to przystępne dla osób nie mających nigdy styczności z grami, by zapoznać się z tym uniwersum. Bardzo czekam na dalszy ciąg tej opowieści.
-
8.530 kwietnia
- Skomentuj
-
I powiem szczerze, że "Ripley" to jedna z ciekawszych niespodzianek tego roku. Serial bardziej skupiony na portrecie psychologicznymbohatera niż na życiu w luksusie czy pokazaniu środowiska próżnych bogaczy. Jeśli przełamiecie się po spokojnym wstępie, wchłonie was głębiej niż ocean zwłoki.
-
7.523 kwietnia
- Skomentuj
-
Nie wiedziałem czego oczekiwać, a dostałem najlepszy polski serial komediowy od lat. Choć muszę przyznać, że mocno absurdalny humor "1670" i jego satyryczne spojrzenie na historię nie wszystkim się spodoba. Ale to bardzo odświeżające doświadczenie, absolutnie kapitalnie zagrane, napisane i zrealizowane. Niby zakończenie jest zamknięte, ale bardzo chciałbym zobaczyć ciąg dalszy.
-
"Forst" przełamuje dobrą passę polskich seriali Netflixa, które w ostatnich miesiącach były dużo cieplej oceniane. Jako kryminał/thriller kompletnie nie jest w stanie porwać, a chociaż cyklu o Forście nie czytałem, to widzę bałagan w adaptacji. Za szybko, zbyt ciasno i gdzieś po drodze logika zrobiła sobie wolne. Dla fanów książek Mroza będzie to ogromne rozczarowanie. Ja nawet nie czytałem, a też czuję zawód.
-
nformacja zwrotna" może wydawać się kolejnym thrillerem/kryminałem jakich było wiele, ale to przede wszystkim bardzo mocny portret psychologiczny człowieka mierzącego się z demonami przeszłości. Miejscami oniryczny, ale bardzo naturalistyczny i do bólu szczery. Z życiową rolą Jakubika, która zostanie z wami na bardzo długo po seansie.
-
Najlepsza rzecz jaką Mike Flanagan zrobił dla Netflixa. Fenomenalna technicznie, rewelacyjnie zagrana oraz chyba najbardziej interesująca adaptacja dzieł Poego jaką mogę sobie wyobrazić. Mroczne, niepokojące, brudne i bardzo satysfakcjonujące doświadczenie.
-
Fantastycznie wykonany, napisany, zagrany - absolutnie flagowe dzieło Netflixa, które znać trzeba.
-
To nadal krwawa młócka, z bardzo dynamicznymi scenami akcji, groteskowo-obrzydliwymi nocnymi stworzeniami oraz mocno w duchu japońskich anime. Niby tylko wprowadzenie do większej opowieści, ale już nie mogę się doczekać kolejnej serii niczym wampir kolejnej dawki krwi.
-
Trochę nie do końca wykorzystuje potencjał tego świata, ale jest na tyle interesujący, że ogląda się z dużą przyjemnością. "Continental" pozwala się znów zanurzyć w półświatku pełnym zasad, podstępów i barwnych postaci. Mam jednak nadzieję, że jeszcze wrócimy do tego interesującego uniwersum.
-
Skoro nie dostaniemy trzeciego sezonu "Mindhuntera" - muszę w końcu nadrobić drugi - "Czarny ptak" stanowi bardzo solidne zastępstwo. Świetnie napisane, wyreżyserowane i zrealizowany dramat o najmroczniejszych stronach człowieka. Bez jakichś dużych ozdobników oraz fajerwerków, za to z bardzo nieprzyjazną atmosferą.
-
Wszelkie pogłoski o słabej formie Soderbergha są absolutnie przedwczesne, bo "Pełne koło" to bardzo solidny kawałek kryminału/thrillera. Początek potrafi zniechęcić swoją niezbyt dużą przystępnością, ale po dwóch odcinkach wszystko zaczyna nabierać barw oraz trzyma w napięciu. Warto dać szansę i wskoczyć w tą krótką historię zemsty, gdzie głównym graczem jest... przypadek.
-
Dla mnie trzeci sezon "Mandalorianina" to bardzo satysfakcjonujący finał całej serii przygód Din Djarina i Grogu. Udaje się mocniej rozszerzyć ten świat, zachowując jego przygodowy klimat. Ostatnie ujęcie dla mnie jest taką kropką nad i, że dla mnie ta historia dobiegła końca.
-
Nie mniej może wkurzyć bardzo otwarty finał, sugerujący kolejną część. Obyśmy się jej doczekali, bo ta wizja świata niebezpiecznie przypomina to, co się dzieje za oknem. Bo to zdecydowanie jedna z ciekawszych produkcji w dorobku Canal+.
-
Paktu" trzyma poziom poprzednika, a w paru miejscach wręcz przebija. Ciągle mroczna, brudna, lepka i nieprzyjemna kombinacja powiązań polityki, mediów, biznesu oraz służb specjalnych. Trzymająca w napięciu, z mocnymi dialogami i wyrazistymi postaciami.
-
Kolejny przykład, że polskie seriale z wątkami kryminalnymi zawsze trzymają wysoki fason. Na ile to zasługa oryginalnego tekstu i przeniesieniu na nasze podwórko, a ile naszej warstwy realizacyjnej - trudno powiedzieć. Nie zmienia to faktu, że "Pakt" jest kolejną perełką w dorobku HBO - przynajmniej pierwszy sezon.
-
Drugi sezon "Poplątanej" nie jest - na szczęście - tylko odcinaniem kuponów i skokiem na kasę. Pogłębia wątki z pierwszej serii, dając bardzo satysfakcjonujący finał, wiele poruszających momentów i kawał fantastycznego aktorstwa. Kolejny z mocnych tytułów biblioteki Prime Video jaki wypada znać.
-
Wielu amerykańskich krytyków zarzuciło, że "To wiem na pewno" jest serialem zbyt depresyjnym do oglądania. Czy należy to jednak traktować jako wadę? Nie wszystkie produkcje muszą, a nawet powinny być pogodnymi, optymistycznymi historiami z nadzieją oraz wiarą w człowieka. Dzieło Cianrrance'a to wyprawa w mrok, pełna niepokoju, smutku i beznadziei, jednak jest w niej coś oczyszczającego. Dla mnie niesamowite doświadczenie, które należy bardzo powoli dawkować.
-
Domyka historię komisarza Adama Kruka z hukiem oraz mrokiem większym niż w jakimkolwiek polskim serialu kryminalnym. Niepokojąca ewolucja człowieka napędzanego swoimi zwichrowanymi demonami, obsesjami i coraz bardziej popadającego w szaleństwo. A wszystko w niezwykle plastycznym Podlasiu, gdzie dawne wierzenia mieszają się z brutalną rzeczywistością.
-
"Królestwo" wieńczy i zamyka "Wojnę o Cybetron" z hukiem oraz pełną satysfakcją. Nie byłem wielkim fanem anime, ale po serialowej "Castlevanii" mój stosunek zaczyna się zmieniać. Rewelacyjne dzieło, które bije na głowę wszystkie filmowe inkarnacje Transformersów.
-
Kolejna solidna produkcja z BBC i zaskakująco dobra robota Hugh Lauriego jako reżysera oraz scenarzysty. Elegancko wykonana, świetnie napisana i zagrana w retro stylu. Jak tu nie dać się oczarować temu dziełu?
-
Już się przyzwyczaiłem do nowych głosów i tego animowanego stylu, zaś dialogi pasują do tego świata. "Wschód Ziemi" rozwija i utrzymuje poziom poprzednika, co tylko mój apetyt na część trzecią - "Królestwo". A podobno Netflix marnuje znane franczyzy i rozmienia na drobne.
-
Pierwsza część serialowej "Wojny o Cybertron" jest świetnym wprowadzeniem w świat mechów zmieniających się w pojazdy. I to zarówno dla fanów serii, jak też dla osób nie mających styczności z zabawkami, poprzednimi filmami czy komiksami.
-
Jednak czy osoba nie mająca kontaktu z materiałem źródłowym jest w stanie dobrze się tu bawić? Jeśli spodziewacie się czegoś na poziomie Asterixa, "Kajko i Kokosz" nie ma startu. Ale to w sumie bardzo sympatyczna produkcja, zrobiona z pasją i sercem. Niemniej technikalia i użyte oprogramowanie ciągną ten tytuł w dół. To jednak tylko pięć odcinków, więc czas nie będzie raczej stracony.
-
Dziwne to było doświadczenie, ale jednak wciągnąłem się w tą historię. "#BringBackAlice" to bardzo wciągający thriller, który ewidentnie potrafi zrobić wrażenie audio-wizualne, pewną reżyserską ręką poprowadzony i z wieloma nieogranymi twarzami.
-
Jest krótką, zaskakująco przyjemną oraz zwariowanym komediodramatem, dobrze przeszczepiający klimat Coenów na nasze podwórko. Miejscami mroczny i krwawy, miejscami ekscentryczny, ale bardzo świeży, świetnie napisany oraz zagrany. Dla mnie jeden z najlepszych polskich seriali dla Netflixa.
-
"Od nowa" dość mocno podzieliło widzów, gdzie większość raczej była rozczarowania intrygą kryminalną i jej rozwiązaniem. Dla mnie jednak to bardzo mocny thriller psychologiczny, który może nie odkrywa niczego nowego, jednak to w zbyt angażujący sposób, żeby to zignorować. Kolejna mocna produkcja w katalogu HBO.
-
Imponująca produkcja, nawet jak na Sorrentino. Z imponującą scenografią, kostiumami, świetnym montażem, bardzo płynnymi zdjęciami. Dla wielu ta wizualna uczta może być przerostem formy nad treścią, dla innych absolutnie przełomowy tytuł jakiego nie było od lat. Dla mnie to absolutne zjawisko, pozwalające odrobinę lepiej poznać skomplikowaną strukturę Kościoła katolickiego.
-
Jestem bardzo zaskoczony jak równym serialem była produkcja od Liz Feldman. Zgrabnie mieszająca dramat i komedię, z fantastycznym duetem prowadzącym oraz dobrze prowadzi kwestie mierzenia się z poczuciem winy, żałobą i dojrzewaniem do brania odpowiedzialności za swoje czyny. Wariacka hybryda z zaskakująco emocjonalnym finałem.
-
Jak to była cudna przygoda i kolejna perła w bibliotece Apple Tv+. Prosta kreska ma w sobie masę uroku, różne stylistycznie piosenki brzmią fantastycznie, zaś obsada daje z siebie wszystko. Jeśli jeszcze nie widzieliście, zobaczcie koniecznie, bo tak eleganckiej komedii dla dorosłych nigdzie nie znajdziecie.
-
Ciężko mi jednoznacznie polecić czy zachęcić do obejrzenia "Halstona". Z jednej strony jest absolutnie charyzmatyczny McGregor oraz świetne sceny modowe i związanie z tworzeniem ubrań. Ale z drugiej brakuje w tym wszystkim jakiejś spójności, skupienia, przez co narracja jest bardzo chaotyczna i skokowa. Niby jest to portret artysty, ale wydaje się być bardzo powierzchowny, płytki, pozbawiony jakichś mocniejszych haków emocjonalnych.
-
Lusiński z tytułu na tytuł coraz lepiej rozwija swoje umiejętności reżyserskie, a "Minuta ciszy" to na razie jego najlepsze dzieło. Reżyser razem ze scenarzystą Augustyniakiem stworzyli "Śubuka", który został bardzo dobrze odebrany przez krytykę i widownię. Można wywnioskować, że ta współpraca jest bardzo owocna.
-
Ogląda się to naprawdę dobrze, mimo że jest to strasznie krótki tytuł. Tak krótki, że sprawia wrażenie urwanego i troszkę chciałoby się głębiej wejść w ten świat. Niemniej jest to intrygujący eksperyment ze sporym potencjałem, pokazujący wycinek świata lockdownu z perspektywy młodych ludzi.
-
Zafascynowany jestem pozornie prostą historią "Na wodach północy" - przygodowo-surwiwalowa opowieść o różnych obliczach męskości i zderzeniu człowieka z bezwzględną naturą. Ta ostania nic sobie z nas nie robi, mocno przypominając nasze miejsce w tym świecie. A wszystko świetnie napisane, pięknie sfilmowane i sprawia wrażenie realistycznego. Skromna, lecz wielka rzecz.
-
Nie mogę się nachwalić drugiej serii. Dzieje się dużo, wygląda cudnie i słucha się jeszcze lepiej. Jakim cudem przeoczyłem ten tytuł? Wszystko w nim działa jak w dobrze zarządzanym parku. Skromne, lecz bardzo bogate. Finał musi być świetny.
-
Pierwszy sezon "Central Park" okazał się dla mnie równie przyjemną niespodzianką jak "Ted Lasso". Nie wydawał się na pierwszy rzut oka czymś interesującym, lecz animowany musical dla dorosłych z masą absurdalnych sytuacji, fantastycznego aktorstwa oraz cudownych piosenek. Jak już zaczniecie i wchłoniecie ten świat, to już stąd nie będziecie chcieli wyjść. Chyba, że nie lubicie musicali, na co już nie poradzę.
-
Mniej jest tego psychologicznego wejścia w skórę Kruka oraz tego specyficznego klimatu, a więcej akcji i skomplikowanej intrygi. Gdzieś tu zabrakło równowagi, ale być może zostanie to naprostowane.
-
Bardzo sprawnie wykonana mieszanka dramatu obyczajowego z kryminałem. Nawet jeśli początkowo wydaje się grać znaczonymi kartami, wielokrotnie zaskakuje, zaś grająca główną rolę Prince wznosi całość na wyższy poziom. Inteligentnie napisane, świetnie wykonane oraz bardzo klimatyczny tytuł.
-
"Księgi Boba Fetta" wywołują bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony chce rozwijać znajome uniwersum, ale z drugiej za mocno patrzy za siebie. I to mocno podcina mu skrzydla w rozwinięciu swojego potencjału. Niby bawiłem się dobrze, ale poczucie niedosytu pozostało.
-
Wielu porównywało serial Holoubka do "Czarnobyla", co jest zrozumiałe. Obydwa tytuły pokazują wielką katastrofę z każdej perspektywy, imponują skalą i zderzają bezsilność władzy z walką ludzi wobec tragedii. Ale produkcja HBO była też aktem oskarżenia wobec skorumpowanego systemu opartego na kłamstwie, zaś "Wielka woda" nie ma aż takich ambicji. Nadal jednak pozostaje wartym polecenia tytułem jakiego na naszym podwórku nie było. Nie brakuje wad, ale zalet ma o wiele więcej.
-
Jeśli miałbym jednak wskazać który sezon z antologii jest najlepszy, bez wahania powiedziałbym, że "Nawrócony dom na wzgórzu". Ale "Bly Manor" również potrafi wielokrotnie zaskoczyć, trzymać w napięciu i wzruszyć. Skupia się bardziej na innych aspektach, przez co może wydawać się dziwny. Im dalej jednak w las, tym więcej zaskoczeń, niespodzianek oraz nieoczywistych momentów.
-
Był dla mnie bardzo przyjemną niespodzianką. Niby krótki, ale potrafi śmieszyć bardziej niż wiele współczesnych komedii, co trwają za długo. Bardzo treściwie, konkretnie i bez nudy.