Paulina Komorowska-Przybysz
Krytyk-
Ukazujący walkę zwykłych ludzi z demonicznymi mocami. Tym razem w mniej komediowym stylu i bez Wybrańca, jednak z licznymi nawiązaniami do poprzednich filmów z serii.
-
To połączenie szpiegowskiego filmu akcji i komedii na poziomie kina familijnego lat 90. Opowiada historię ostatniej misji granego przez Arnolda Schwarzeneggera Luke'a Brunnera, agenta CIA, który będzie musiał zmierzyć się ze swoją przeszłością i naprawić relacje z rodziną, by móc wypełnić zadanie uratowania świata przed niebezpiecznym terrorystą.
-
Zrealizowana w zachwycający wizualnie i muzycznie sposób współczesna baśń o młodej, dzielnej dziewczynie, która podążając za magicznym kotem, u boku zaklętego w krzesło mężczyzny, będzie musiała nie tylko dokonać niemożliwego, ale też stawić czoła traumie z dzieciństwa.
-
Spektakl świateł, faktur i barw współgrających z mocnym brzmieniem będącym nie tyle tłem co niemym narratorem poczynań Baby Jagi i jego walki z, na dobrą sprawę, całym przestępczym światem w celu wyrwania się ze stalowego uścisku Rady.
-
Spektakl form, barw i świateł, zapierający dech w piersi, poruszający również istotne problemy społeczne, w którym jednak piętą Achillesa jest płytki scenariusz.
-
Niezaprzeczalnie i ostatecznie kończy historię Michaela Myersa i Laurie Strode, odkrywając pewne tajemnice, tłumacząc to i owo, zachwycając przez dziewięćdziesiąt % swego czasu trwania. Niestety najważniejsze, finalne dziesięć % mocno rozczarowuje. Niemniej dla fanów serii jest to zdecydowanie must watch.
-
Ten zrealizowany z dbałością o szczegóły i estetykę obraz nie tylko przenosi widza do dobrze mu znanej posiadłości, pozwalając spotkać tak lubianych bohaterów, ale również do lat trzydziestych dwudziestego wieku, gdy kinematografia przeżywała małą rewolucję. Co jednak najważniejsze, działa jak puszysty koc w chłodne jesienne wieczory. Dając uczucie ciepła i ukojenia.
-
Umili jesienny wieczór niezależnie od tego, z kim go obejrzycie.
-
Ja, bez najmniejszych oporów, polecam Dragon Ball Super: Super Hero zarówno tym starszym, jak i młodszym widzom, chcącym zobaczyć, w jaki sposób Ziemia ratowana jest nie przez legendarnego Son Goku, a przez jego syna, którego kondycja i zapał do walki, jak się większości wydaje, dawno już przepadły.
-
Choć schematyczny i przewidywalny, dzięki rewelacyjnej grze aktorskiej i udanemu połączeniu elementów akcji i humoru, dostarczy widzom porządną dawkę emocjonującej rozrywki w coraz dłuższe wieczory zbliżającego się ku końcowi lata.
-
Nie brakuje kiczu, schematów, czarnego humoru i sztucznej krwi. Ale jest coś jeszcze, moc trafnych komentarzy na temat kinematografii i społeczeństwa kinomanów.
-
Napięcie trzymające do ostatniej chwili za sprawą dobrze poprowadzonej narracji i rewelacyjnej gry aktorów zapewni doskonałą rozrywkę fanom gatunku.
-
Moonfall to film udowadniający, że każdy ma czasem gorszy okres w życiu czy też w swej twórczości. Zdecydowanie miał go Roland Emmerich podczas realizowania tego projektu. To bardziej nieudana, drętwa i pełna absurdów karykatura gatunku i jego poprzednich produkcji, aniżeli film katastroficzny sci-fi.
-
Drugi sezon serialu Wychowane przez Wilki, choć klimatem i stylistyką kontynuuje inspirację klasyką gatunku oraz poszukiwanie odpowiedzi na pytania o człowieczeństwo, nie tylko ludzi, ale również maszyn, kształtowanie się społeczeństwa oraz wpływ, jaki ma na nie wiara lub jej brak, poprowadzony został w nieco innej narracji. Niedomówienia zastąpiono grą wieloznaczności wplecionych w treść motywów i symboli, przez co aby móc odczytać przekaz, widz musi śledzić losy bohaterów z uwagą i skupieniem.
-
Gdyby widowisko nosiło odmienny tytuł, protagonistą był kto inny niż Poirot, a całość określono jedynie jako "na motywach" powieści, wówczas uznałabym je za rewelacyjny film kryminalny. Niestety twórcy zdecydowali się wykonać ekranizację, a ta rządzi się pewnymi prawami. I ponownie, niestety, oceniając Śmierć na Nilu jako ekranizację właśnie, nie mogę napisać, iż zrealizowana jest w dobry sposób.
-
Napisany i nakręcony w sposób poprawny, zagrany dobrze, z przyjemną i wprowadzającą w klimat nowoorleańskiej dzielnicy muzyką. To taki przyjemny średniaczek do obejrzenia dla rozluźnienia.