Efantastyka.pl
Źródło-
Przyznam, że po tak krótkim, bo trwającym niespełna 14 minut filmie nie spodziewałbym się aż tak dużej dawki emocji. Oczywiście nie mam tu na myśli jakiś eksplozji, walk czy wyścigu z czasem. Mówię o prawdziwych, ludzkich emocjach, którymi jest strach gniew czy smutek. Wszystkie te elementy, które sprawiają, że czujemy się ludźmi.
-
Możliwe, że Adam Nowak zna odpowiedzi na wspomniane pytania... a może każdy z widzów musi je znaleźć samodzielnie. Zachęcam do obejrzenia "Jestem tu" i samodzielnych poszukiwań.
-
Z jednej strony bawi, z drugiej natomiast potrafi szarpnąć za strunę emocji, które zmuszają potem do pewnych refleksji. Nie żałuję ani minuty spędzonej przy tym widowisku i mam cichą nadzieję na powstanie kontynuacji.
-
W tej produkcji praktycznie nie uświadczymy dynamicznej akcji, a mimo to jest ona kamieniem milowym w budowaniu polskiego kina traktującego o tym, co przyniesie nam przyszłość.
-
Świetny film, w którym ekipa postawiła ogromny nacisk na ukazanie wiarygodnej walki o wolność i prawo do stanowienia o samym sobie.
-
Po pierwszych odcinkach można jednak śmiało rzecz, że produkcja zapowiada się naprawdę obiecująco i warto dać jej kredyt zaufania.
-
Mimo wyraźnych niedociągnieć, Daleko od domu zapewnia świetną rozrywkę, nie tylko dla miłośników Człowieka-Pająka i odsłon MCU z ostatniej dekady, lecz także dla tych, którzy wybiórczo interesują się dorobkiem Marvel Studios. Nowy Spider-Man jest po prostu bardzo dobrym filmem, na który warto wybrać się do kina, aby przez chwilę przypomnieć sobie, jak to jest cieszyć się oglądaniem świeżej, lekkiej produkcji, nieudającej ponadczasowego widowiska i pozbawionej zbędnej pompy.
-
Doskonale podsumowuje dorobek studia - zarówno w warstwie fabularnej, jak i formalnej filmu, zapewnia trzy godziny fantastycznej rozrywki, jest mistrzowskim wizualnie widowiskiem oraz pięknym nostalgicznym wejściem w nową erę Marvel Studios.
-
W części drugiej jest serialem dobrym, ale nie wybitnym, jak to miało miejsce w części pierwszej.
-
-
Jest filmem dobrym. Nie brakuje mu wielowątkowości, która często w produkcjach dla dzieci jest pomijana lub traktowana po macoszemu.
-
Ciekawie ukazana historia bohaterki, w połączeniu ze sprawnie poprowadzoną akcją, a także humorem sytuacyjnym sprawiła, że czas spędzony w kinie zaliczam do naprawdę udanych.
-
W moim odczuciu przebił część pierwszą i ustawił bardzo wysoko poprzeczkę dla pozostałych trzech kontynuacji.
-
Jeżeli jednak moje słowa nie są w stanie Was przekonać, to żałujcie, że nie słyszeliście braw, jakie rozniosły się po sali kina Rialto po pokazie premierowym. Gwarantuję, że one same wystarczyłyby za odpowiednią rekomendację.
-
Okazał się naprawdę ciekawym filmem, który z pewnością zmusił mnie do zweryfikowania swoich poglądów dotyczących rosyjskiego kina science fiction.
-
Dalej jest to produkcja, której brakuje jeszcze trochę do ideału, ale z całą pewnością seans dostarcza rozrywki i sprawia, że widzowie wychodzą z sali kinowej zadowoleni. Gdyby tylko działania przeciwnika niosły za sobą jakiś element zaskoczenia, moglibyśmy mówić o ideale. Tak natomiast jest to film bardzo dobry, który z pewnością warto obejrzeć.
-
Dobre kino dla widzów pragnących historii zachęcających do przemyśleń, a jednocześnie nieoczekujących festiwalu efektów specjalnych.
-
Z pewnością jest to film dobry, który jednak wiele traci przez tempo w jakim rozgrywa się akcja.
-
Czy zatem mogę polecić Wam ten film? Z całą pewnością tak. Znajdziecie w nim sporo akcji, ciekawą historię i elementy, które w znacznym stopniu wpłyną na kolejne filmy Marvela.
-
O ile więc legenda o wiedźmie z Blair jest sama w sobie bardzo interesująca i zdecydowanie stanowi dobry materiał na film czy powieść, o tyle produkcja "Blair Witch" rozczarowuje. Raczej śmieszy niż straszy. Chyba że wliczyć straszenie przewidywalnością i brakiem wyjaśnień.
-
Przykład kina z ambicjami, gęstej, lecz niekrzykliwej grozy. Jeśli tak wygląda reżyserski debiut Oza Perkinsa, chętnie zapoznam się z jego kolejnymi produkcjami.
-
Całość tworzy kompozycję naprawdę udaną: łączy w sobie wzruszenia, akcenty humorystyczne oraz adrenalinę i wartką akcję. Znakomita produkcja, przy której każdy wykonał kawał dobrej roboty, dzięki czemu efekt zachwyca.
-
Sama fabuła "Alicji po drugiej stronie lustra" może wydawać się nieco infantylna. Dlatego na pewno większą rozrywkę z filmu będą miały dzieci niż dorośli odbiorcy. Nadal jednak obraz pozostaje jedną z lepszych tegorocznych produkcji filmowych. Polecam, chociażby dla feerii barw i niesamowitych przygód, które na mnie zrobiły ogromne wrażenie.
-
Na jeden raz. Można obejrzeć go, nie nudząc się nadmiernie, ale przesycony zbyt wieloma efektami i na dodatek przeładowany wciśniętymi na siłę wydarzeniami, może widza po prostu zmęczyć. Nie ma w nim niczego, co sprawiłoby, że mogłabym jeszcze kiedyś do niego wrócić, nawet choćby myślami.
-
Świetny powrót do dobrze znanego nam magicznego uniwersum, w którym jednak przyjdzie poznać nam zupełnie nową, oryginalną historię. Jestem pewien, że każdy fan Harry'ego Pottera znajdzie w tej produkcji coś dla siebie i nie poczuje zawodu.
-
bardzo dobry film, wizualnie, zwłaszcza gdy mówimy o choreografiach walk, produkcja zachwyca. I o ile sam pomysł na konflikt nie do końca wpasował się w moje oczekiwania, reszta nadrobiła to małe rozczarowanie z nawiązką.
-
Dobry film, niezależnie od tego, czy porównuje się go z papierowym oryginałem, czy ocenia jedynie pod kątem kinowej produkcji. Dobra obsada aktorska i gra, nierzucające się w oczy efekty specjalne i spójna fabuła sprawiają, że obraz ogląda się z wielką przyjemnością.
-
Wypada bardzo blado przy poprzednich odsłonach adaptacji trylogii Suzanne Collins. Imponująca obsada nie jest w stanie zrekompensować zmarnowanych podczas seansu godzin. Oczywiście, dla fanów serii jest to pozycja obowiązkowa, podejrzewam jednak, że będą tak samo rozczarowani, jak ja. Wszystkim pozostałym zdecydowanie nie polecam.
-
Wymieniłam sporo wad Blair Witch i można by odnieść wrażenie, że film jest kompletną porażką. To nie do końca tak. Jest raczej mocno... średni. Bo choć zdarzają się ciekawe ujęcia czy jeżące włosy sceny, całość wciąż pozostaje przyćmiona... blaskiem oryginału z 1999 roku.
-
Nie są jeszcze jednym przeciętnym filmem - to by można jakoś znieść. Są po prostu nudne, a twórcy popisali się co najwyżej lenistwem.
-
Nie przejdzie bez echa, będziemy o nim jeszcze długo dyskutować, bo już wiadomo, że opinie są niesamowicie podzielone.
-
Dojrzałe i nadzwyczaj emocjonalne kino o nienagannej kresce i wspaniałej palecie barw w połączeniu z subtelną ścieżką dźwiękową.
-
Jest przyzwoitym filmem, z którym można rozpocząć swą przygodę z Marvelem. Nie wymaga znajomości innych tytułów studia i jednocześnie kreuje nowego, pozbawionego głębszej ideologii życiowej, ale nadzwyczaj inteligentnego bohatera.
-
Udana animacja. Lekka, łatwa i przyjemna, pozbawiona przemocy, która nadaje się nawet dla przedszkolaków.
-
Czy są w dziele Tranka jakieś zalety? Ja ich nie znalazłam. Jeśli myślicie, że Fantastyczna czwórka z 2005 roku była słabym obciachowym filmem, to ta z 2015 roku utwierdzi Was w przekonaniu, jak bardzo się myliliście. Najgorszy obraz z postaciami Marvela w roli głównej. Omijajcie z daleka.
-
Znakomita animacja dla dużych i małych. Zachowano ducha literackiego oryginału oraz zgrabnie wpleciono antykorporacyjny morał. Każdy widz znajdzie tu coś dla siebie, wzruszy się do łez i zaśmieje z radości. Dawno nie widziałam tak dobrego filmu dla dzieci.
-
Doskonała produkcja Pixara, która dorównuje jakością ich klasykom, takim jak "Potwory i spółka" albo "Dawno temu w trawie".
-
To film, który najpierw rozbudza nadzieję wbrew wszelkiej nadziei, później jednak stawia na efekciarskość i sensacyjność zamiast zagrać nagromadzone przez pierwszą część seansu atuty. W rezultacie powstaje obraz niespójny, nieprzekonujący i tandetny, a kino opuszcza się, kręcąc z niedowierzaniem głową.
-
Jak ocenić Terminatora Genisys? Moim zdaniem plasuje się on niżej niż pierwsze dwie odsłony, zaś wyżej niż ma to miejsce w przypadku Buntu maszyn i Ocalenia. Film znacznie stracił na źle dobranych aktorach i fatalnym wątku romansowym, niemniej motyw nałożenia się linii czasowych i postać Schwarzeneggera zgrabnie spajają obraz.
-
Jako miłośniczka dinozaurów sprzed dwudziestu dwóch lat wyszłam z kina niesłychanie zadowolona. Nie miało dla mnie znaczenia, że w dziele Colina Trevorrowa pojawiło się kilka absurdalnych scen - głównie w wykonaniu znienawidzonej przeze mnie Claire granej przez Howard - i dialogów, ponieważ liczyły się dla mnie dobra zabawa i sentymentalna podróż do czasów, kiedy razem z rodzicami siedziałam przed telewizorem i z oczami iskrzącymi się od emocji wpatrywałam się w wielkie gady.
-
Trafi tylko do bardzo niewymagającej publiczności. Fani dobrego kina zauważą wszelkie niedociągnięcia i braki, tracąc całą radość z oglądania. "Rogi", chociaż sprawiają wrażenie co najmniej dobrych oraz wartych uwagi, okazują się niewypałem. Obrazowi brak tajemniczości, niejednoznaczności oraz kilku niedopowiedzeń, aby zakończenie nie było podane widzowi na tacy.