HIRO
Źródło-
Chodzi o ludzkie życie. Zielona granica jest bardzo głośnym krzykiem w tej sprawie, a przy okazji jednym z ważniejszych polskich filmów tej dekady.
-
Fantastycznie zrealizowane kino superbohaterskie wyróżniające się zapadającymi w pamięć występami aktorskimi i rozrywka na najwyższym poziomie! Śmiało polecam seans każdemu, kto jest fanem produkcji Warner Bros. i DC Comics. Z pewnością spodoba się także wszystkim fanom filmów z wątkami o podróżach w czasie tak jak wspomniane: "Powrót do przyszłości", "Efekt motyla", a nawet "Harry Potter i więzień Azkabanu".
-
Mimo tego, że ostatni sezon serii nie był aż to dobry to "Barry" wciąż pozostaje jednym z najciekawszych seriali wyprodukowanych przez HBO zaraz obok "Ostrych przedmiotów" i "Wielkich kłamstewek".
-
Nie mamy do czynienia z Ozonem w szczycie swoich dokonań. Moja zbrodnia to oczywiście bardzo dobry pod względem technicznym i aktorskim hołd dla kina i teatru lat 30., a także przyjemna obyczajówka, którą oglądamy z zainteresowaniem.
-
Uważam, że Oppenheimer ma zaskakująco sporo problemów, wśród których wyszczególnić trzeba dziury narracyjne, chaos oraz liczne dłużyzny, przez które pewien rodzaj wsiąknięcia w historię momentami zanika. Niemniej mamy do czynienia z dziełem, które kompleksowo przedstawia sylwetkę jednego z najbardziej znanych naukowców w dziejach, tłumaczy jego niektóre decyzje i poddaje pod wątpliwość wiele czynów.
-
Warty obejrzenia i przemyślenia. Zdecydowanie najlepsza i najzabawniejsza produkcja, którą zobaczycie tego lata!
-
Kontynuacja, na którą warto było czekać aż cztery lata. Wbrew temu, co piszą krytycy wszystko zagrało tu świetnie. Film trzyma bardzo dobry poziom, podobnie jak pierwsza część - można nawet napisać, że oba filmy są na równym poziomie.
-
Faktycznie, niektóre momenty są naprawdę zabawne, ale, na Boga, większość tych gagów, motywów i formuł już widzieliśmy. I to wiele razy. I to nie jest tak, że Kawulski przedstawił je jakkolwiek oryginalniej czy lepiej od poprzedników.
-
Bardzo dobry film. W oryginalny sposób ilustruje życie, którego ciąg wyznaczają kolejne "wielkie wydarzenia", porusza ważny temat jakim jest lęk przed śmiercią oraz próbuje odpowiedzieć na pytanie "kiedy życie jest szczęśliwe?". Do ostatnich minut trzyma w dość nietypowym napięciu, ponieważ film jest tak życiowy, że trudno było przewidzieć jak się skończy.
-
Oczywiście nie znaczy to, że produkcja była zła - jest bardzo dobra, ale nie tak rewelacyjna jak poprzednia. To, że części są zupełnie inne jest bardzo na plus!
-
Bardzo dobry film o sile magii siostrzanej i przyjaźni. Z radością mogę polecić produkcję wszystkim fanom pierwszej części, wielbicielom filmów o czarownicach oraz do obejrzenia podczas maratonu Halloween! Nie zawiedziecie się. Ten seans to gwarancja magicznego wieczoru i wyśmienitej zabawy!
-
Dobra adaptacja opowiadania Stephena Kinga. Wprowadzenie dodatkowych elementów, których nie było na kartach książki to duży plus dla produkcji - dodają one widzowi lepsze spojrzenie na poszczególne postaci, dzięki czemu każdą z nich darzymy pozytywnymi bądź negatywnymi uczuciami. Film jest przesiąknięty "kingowskim" klimatem, co sprawia, że bardzo dobrze odzwierciedla opisy zawarte w opowiadaniu i oddaje spowijający fabułę niepokój.
-
Takie produkcje aż chce się oglądać!
-
To jeden z fajniejszych filmów młodzieżowych ostatnich lat. Wywołuje całe spektrum emocji, wbija w fotel i, przede wszystkim, wciąga.
-
Podczas seansu finałowego sezonu "Locke & Key" nie zabrakło emocji, a każdy odcinek oglądało się bardzo dobrze.
-
Fantastyczny projekt, po którego obejrzeniu nie można myśleć o niczym innym jak o finale!
-
Na pewno jest obowiązkową pozycją do zobaczenia. Porusza on bardzo ważne kwestie z kompletnie innej strony.
-
Taka filmowa świnka morska - ani świnka, ani morska.
-
Jedno jest pewne: nie jest to produkcja, po obejrzeniu której, łatwo przejść do zwyczajnej codzienności.
-
Może nie zaskakiwać scenariuszem, ale nie jest to film nijaki. Jest to film dobry, nawet bardzo dobry. Pozostaje w widzu jeszcze przez jakiś czas.
-
Czyste, proste ujęcia, sprawiają, że film ogląda się z przyjemnością. Przedstawiony świat w swojej prostocie wydaje się wręcz nierealny.
-
Autorka uświadamia nam, że problemy młodzieży to nie tylko kłótnia z koleżanką bądź szlaban na komputer. Czasem jest to prawdziwe piekło i rodzinne dramaty, które mogą się dziać bardzo blisko nas, a nawet tego nie zauważamy.
-
Jest przede wszystkim bardzo dobrym dramatem obyczajowym - spójną, niezanudzającą widza, wielowątkową opowieścią o walce z systemem i życiu w systemie, którego duch nadal unosi się nad krajami, którego go doświadczyły.
-
Wbrew pozorom film ma w sobie coś z aktualności, daje wrażenie, że tego typu wydarzenia mogłyby mieć miejsce właściwie wszędzie.
-
Prezentuje temat trudny i wymagający w sposób lekki, ale nie przesadzony. Temat, który dotknie lub w pewien sposób dotyka nas wszystkich. Film porusza zmysły i emocje.
-
Choć nie będzie to dzieło dla każdego, to dla entuzjastów kultury Ameryki Południowej stanie się prawdziwą ucztą dla oczu i uszu.
-
Porusza naturalnością w przedstawieniu trudnych emocji.
-
Choć pozbawiony akcji i komentarza, ogląda się z zapartym tchem.
-
Na pierwszy rzut oka film łatwo pomylić z lekką komedią obyczajową o zgranym małżeństwie akademickich wykładowców, które postanawia się rozwieść. Ma w sobie allenowski luz i z przymrużeniem oka przygląda się życiu "nowej burżujskiej" socjety.
-
Scenariuszowi można zarzucić przewidywalność i swego rodzaju naiwność, jednak najlepszym kontrargumentem do tego będzie to, że historia Endela Neilsa jest prawdziwa, a założony przez niego klub sportowy działa do dzisiaj.
-
Piękna opowieść o tym, że niezależnie co nas spotkało, powinniśmy żyć tu i teraz, brać głęboki oddech i cieszyć się drobnymi rzeczami. Najważniejsza w filmie jest subtelność i brak pośpiechu.
-
Dla wszystkich, dla których sytuacja z imigrantami ma tylko kolor czarny. Dzięki niemu możemy zobaczyć, jak to wszystko wygląda oczami ich oraz ich rodzin.
-
Fantastyczne dialogi i dobrze wyważone slow cinema okraszone sielską atmosferą są siłą produkcji.
-
Ironiczne, inteligentne wymiany zdań sprawiają, że "Subtelność" łatwo określić mianem kameralnego, błyskotliwego kina. Nie jest to produkcja cukierkowa, ale jednak wzrusza.
-
Gdyby trzeba było wskazać film, który test Bechel zdałby w 100%, Reguły pożądania ocenę celującą dostałyby z marszu. W najnowszej fabule Petera Stricklanda nie pojawia się żaden mężczyzna, narracja prowadzona jest w całości przez kobiety i tylko one są jej pełnoprawnymi uczestniczkami.
-
Jest najlepszym dowodem na to, że wskazanie istnienia problemu i próba jego zrozumienia wywołują o wiele większe emocje niż jego komentowanie.
-
Inspiracje te ostatecznie nie denerwują, bo opowieść łykamy bezboleśnie, choć bez zbytniej euforii.
-
Wyrazisty film, o którym trudno zapomnieć - powiew świeżości w hiszpańskim kinie, kojarzonym głównie z pstrokacizną i emocjami zbliżonymi do melodramatu.
-
Hansen-Love nieco przeciąga film w finale, konsekwentnie, choć niepotrzebnie, narzuca sobie pewien stylistyczny reżim, który nie pozwala jej przyśpieszyć, zdynamizować narracji. Ta decyzja artystyczna, choć nie można odmówić jej zasadności, nie do końca się broni, ale wysokie noty wystawianie "Edenowi" na międzynarodowych festiwalach nie okazały się bezpodstawne.
-
Obraz legendy srebrnego ekranu z pewnością zachwyci miłośników herosów bez skazy i historii z transparentnym przekazem o tym, kto jest po której stronie. Wielbicielom niuansów i nieoczywistości zostają świetne zdjęcia i bardzo dobra rola Bradleya Coopera, wcielającego się w tytułowego "Snajpera".
-
To film słaby. Zwyczajnie. Nie dlatego, że "nie wypada" się nim zachwycać, czy też nie jest w dobrym guście na niego iść, ani nawet przyznać się, że się go zobaczyło. Jest słaby z paru konkretnych powodów.